[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pracy.
Wciąż oszałamiał go zapach jej perfum.
Jak to się stało, że przy Keely zapomniał o wszystkich kobietach, z
którymi się spotykał, i myślał tylko o niej? Dlaczego tak bardzo jej pragnął?
Te pytania wracały do niego niezależnie do tego, jak bardzo je od siebie
odsuwał. Zaczął mieć wątpliwości, czy Keely brała udział w machinacjach
brata. Było w niej coś więcej niż w innych dziewczynach z Chilton, coś, co
go bardzo intrygowało.
Miała jednak rację, że powinni się przede wszystkim skupić na
sprawach związanych z Bradleyem. Przecież chodziło o to, by go znalezć, a
w każdym razie wyjaśnić całą aferę, którą rozpoczął. Nie było sensu
angażować się w jakiś związek. Zresztą Lex nie był pewny, czy w ogóle
może być mowa o związku. Odgadł, że Keely też go pragnie, ale to mogło
nie wystarczyć, żeby z ich znajomości wynikło coś poważniejszego.
Usłyszał stukanie butów na wysokich obcasach, a potem w salonie
pojawiła się Olivia. Miała na sobie czerwony kostium, do tego złote
65
RS
kolczyki i naszyjnik. W jej świecie nie było miejsca na coś takiego jak
swobodny strój w sobotę rano.
Wcześnie wstałeś zauważyła i nalała sobie herbaty.
Kto rano wstaje... rzucił. Zawsze wstawał wcześnie. Reporterzy
rzadko mogli sobie pozwolić na dłuższy sen. Jak sięgnął pamięcią, zawsze
trzeba było czaić się od rana, by zrobić jak najlepsze zdjęcie.
Matka skinęła głową.
Oby, oby. Zjesz śniadanie?
Na razie dziękuję. Lex odstawił kawę i wziął gazetę do ręki. Od
razu zauważył kiepskie zdjęcie z bombardowania Bagdadu. Fotoreporter
znajdował się zbyt daleko od miejsca zdarzenia, ale zapewne było to jedyne
zdjęcie, jakim dysponowała gazeta. Odruchowo sprawdził nazwisko
reportera. Biedny Odenthal, nigdy nie miał szczęścia do takich zdjęć. A
może zaczął się za bardzo bać po tym, jak obok niego eksplodował pocisk
artyleryjski? Na szczęście stał wtedy za murkiem, bo Bóg jeden wie, co by
się stało. Lex parę razy też był w podobnych sytuacjach, ale jakoś nie
odcisnęło to na nim piętna. Gdyby było inaczej, poszukałby sobie innego
zawodu.
Dopiero po chwili przypomniał sobie, że był w tym miejscu, które
zobaczył na zdjęciu. Jakiś czas temu gazety przestały się interesować
Irakiem, bo sprawa nie była już nowa. Zaciekawienie odżywało jednak przy
kolejnych atakach terrorystycznych, i musieli się nimi zajmować reporterzy
pokroju Odenthala.
Teraz, kiedy zobaczył to zdjęcie, pomyślał, że znajduje się w
niewłaściwym miejscu i czasie. Powinien wracać do pracy i podjąć kolejną
wyprawę. Może wtedy nie myślałby tyle o Keely? Nie umiał sobie tego
wytłumaczyć, dlaczego poddał się jej urokowi. Przecież nie zrobiła niczego
66
RS
nadzwyczajnego. Ba, potraktowała go nawet dosyć wrogo. Mimo to było w
niej coś, co go pociągało.
Lex westchnął i odłożył gazetę. Wyglądało na to, że niezależnie od
czego zaczynał, jego myśli i tak wędrowały w stronę pięknej dziewczyny,
byłej narzeczonej brata.
Nic ci nie jest? spytała matka.
Uniósł wzrok i zobaczył, że się w niego wpatruje.
Nie, nic. Powinienem chyba zajrzeć do twego biura, by zorientować
się w tych papierach. Za godzinę będzie tu Keely.
Zauważył, że Olivia zacisnęła usta, a także lekko pokręciła głową.
Nie sądzę, że to dobry pomysł.
Ależ mamo, mówiliśmy o tym wcześniej...
Tak, tylko że akurat dziś rano mam zebranie komitetu, który
przygotowuje gwiazdkowe przyjęcie dobroczynne wyjaśniła. Pamiętaj,
że to są moje prywatne rzeczy. Chodzi o finanse. Uważaj na nią.
Lex mógł jej zagwarantować, że nie spuści Keely z oka.
Nie podoba mi się to, że będzie grzebała w moich prywatnych
rzeczach dodała po chwili matka.
Musisz się z tym pogodzić rzekł z westchnieniem. W tej chwili
jest naszą jedyną nadzieją.
Olivia wypiła odrobinę herbaty.
I naprawdę uważasz, że nie miała nic wspólnego z tą sprawą?
Nie jestem tego pewien, ale wygląda na to, że jest niewinna.
Przypomniał sobie jej zachowanie na placu i to, co mu powiedziała o praniu
brudnych pieniędzy. Sprawiała wrażenie wstrząśniętej, wręcz zaszokowanej
tą informacją. Gdyby pomagała Bradleyowi, z pewnością by o tym
67
RS
wiedziała. Nie musiała też udawać. Przecież nie przypuszczała, że go
spotka. Zresztą zawsze dobrze jest znać ruchy nieprzyjaciela.
Olivia odstawiła porcelanową filiżankę na spodeczek.
Trudno mi uwierzyć, by Bradley mógł sam wpaść na coś takiego.
Rozumiem, ale wszystko jednak na to wskazuje. Pamiętasz, co ci
mówiłem? Bradley nie tylko kradł pieniądze z firmy, ale też prał je dla...
Przestań! Matka zasłoniła uszy. Być może masz rację, ale nie
chcę tego słuchać.
Wolałabyś, żebym zostawił tę sprawę? spytał zdziwiony.
Nie, nie, wolę, żebyś dalej się nią zajmował. Nie chcę tylko słyszeć
o... szczegółach. Zagryzła wargi. Przecież Bradley jest moim synem.
Nie mogę przestać go kochać.
Lex pokiwał głową.
Dobrze, przyda mu się to, kiedy FBI trafi na jego ślad. Ale na
wszelki wypadek musimy znalezć coś, co wskazywałoby na to, że jesteś
niewinna, i może Keely się to uda. Bądz więc dla niej miła, dobrze?
Olivia nieco się wyprostowała.
Czy widziałeś, bym była dla kogoś nieuprzejma?
Widziałem wiele osób, które po prostu zmroziłaś swoją
uprzejmością.
Kąciki jej ust zadrgały, ale jednak zdołała zachować powagę.
Powinieneś okazywać więcej szacunku swojej matce rzuciła.
Lex wstał i pocałował ją lekko w policzek.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]