[ Pobierz całość w formacie PDF ]
schowałby się gdzieś, by przeczekać trudne czasy.
Ponieważ spotkanie odbywało się poza zajęciami szkolnymi, przyszli jedynie
chętni. Od samego początku spotkania panowała atmosfera skupienia i powagi. Ci
młodzi ludzie chcieli usłyszeć odpowiedz na pytania, które sami wcześniej zadali
anonimowo i przesłali mi na kilka tygodni przed zaplanowanym spotkaniem. Wśród
banalnych pytań typu: Czy wolno się całować?", które nastolatki zadają każdemu
księdzu na religii, znalazły się poważne, nawet bardzo trudne. Czułem, że za
niektórymi z nich kryją się wielkie osobiste dramaty: cierpienie, zagubienie, poczucie
nieszczęścia czy też zaglądająca w oczy rozpacz. Inne pytania odzwierciedlały z kolei
otwarcie na przyszłość, optymizm, fascynację i ciekawość życia. Dla wielu zebranych
młodych ludzi spotkanie było okazją, by zapytać - choćby krótko i anonimowo - o swój
ważny problem.
Ponieważ przytoczone pytanie było anonimowe, nie miałem okazji zobaczyć
pytającego i spojrzeć mu w oczy, aby odgadnąć, czy było ono tylko teoretyczne",
wypływało z zabawy w filozofa, praktykowanej przez niektórych młodych ludzi, czy
też może zrodziła je walka z pokusą targnięcia się na swoje życie. Nie mogąc poznać
okoliczności, w jakich powstało to pytanie, spróbujmy odnieść je do dwóch różnych
sytuacji, wjakich mogło się ono narodzić, i wich kontekście udzielić odpowiedzi.
Najpierw spróbujmy sobie wyobrazić młodego człowieka, który sam doprowadza
się do granic życia i śmierci poprzez przekraczanie i łamanie wszystkich barier,
nakazów i zakazów, jakie dla obrony człowieka stawiane są przez Boga i ludzi.
Następnie problemsamobójstwa odniesiemy do nastolatka doprowadzonego do myśli o
śmierci przez wielkie krzywdy, jakich doznał od ludzi. Ponieważ życie jawi mu się
jako pasmo wiecznych cierpień, wyciąga wniosek, iż lepiej skończyć z sobą, niż tak
bardzo się męczyć.
Sytuacja pierwsza. Młodego człowieka rozpiera nienasycona chciwość doznań i
wrażeń. Ponieważ jest młody, wydaje mu się, że cały świat należy tylko do niego.
Uważa, że jest panem swojego życia. Słowa głupiego bogacza dobrze streszczają jego
życiowe plany: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i
używaj! (Ak 12,19). Wszystkich traktuje z góry. Jest przekonany, że wystarczy
powiedzieć sobie, iż wszystko zależy tylko od niego, a wówczas to, co dla innych jest
niedostępne, dla niego stoi otworem. Wszelkie granice zostają zniesione, wszystko mu
wolno. Nikt nie ma prawa niczego mu nakazywać, zakazywać lub czegokolwiek od
niego wymagać czy żądać.
Z czasem jednak zauważa, że to, co miało być dla niego zródłem nieograniczonego
szczęścia, staje się zródłem śmiertelnej nudy. Owa łatwość, z jaką wszystko osiąga, nie
daje mu satysfakcji. Ogarniające go w związku z tym znużenie sprawia, że to, do czego
dążył i czego szukał, zaczyna go męczyć. I chociaż zaspokaja wszystkie swoje
namiętności, to jednak nie czerpie z tego żadnej przyjemności. Zauważa, że wraz z
pogłębianiem się monotonii narasta straszny gniew na ludzi. Im bardziej ktoś jest
lepszy, świętszy, tymwiększą wywołuje w nimzłość. A to, co w innych ludziach budzi
odrazę i wstręt, jemu się podoba.
Szybko też odkrywa, że nie jest odludkiem, że obok niego istnieją jemu podobni,
podobnie myślący. I choć lamie wszystkie zakazy i nakazy, to jednak jego odwaga jest
pozorna. Bardzo boi się zdemaskowania, kary, odrzucenia. Gdzieś w głębi swojej
świadomości wie, że robi coś dziwnego, strasznego i obrzydliwego. %7łyje tak przez
wiele tygodni i miesięcy. Z czasem rodzi się w nim beznadzieja i rozpacz. Czuje się
osaczony. Wie, że musi z tym skończy, ale nie wie jak. A może odebrać sobie życie?
Powstaje więc pytanie: Dlaczego samobójstwo jest niedozwolone?".
Zwiadome i rozmyślne paktowanie ze złem kończy się często tragicznie. Przed
wielu ludzmi, nieraz w bardzo młodymwieku, otwiera się swoiste piekło tylko dlatego,
że dali się uwieść fascynacjom demonicznym. Filmy nakręcane z inspiracji
demonologicznej usłane są zwykle trupami: tajemniczymi zabójstwami i
samobójstwami. Zapłatą za rozmyślne paktowanie ze złem i ze Złym jest śmierć (por.
Rz 6,23); taka, która przychodzi z nadużycia narkotyków, poprzez cudzą agresję i
gwałt czy też targnięcie się na własne życie. Wszystko to jest ciemne, smutne i
tragicznie bolesne. Aby uratować własne życie, młody człowiek musiałby najpierw
[ Pobierz całość w formacie PDF ]