[ Pobierz całość w formacie PDF ]
P. - Wasza Miłość, przysięgam, że wszystko, co powiedziałem, jest prawdą. Niczego nie
zataiłem.
T. - Niech oskarżony uważa. Pytam, na czym oskarżony opiera swoje twierdzenie, że Szatan
nie istnieje i istoty piekielne nie mają zgubnego wpływu na ludzkie dusze.
48
P. - (milczy)
T. - Oskarżony powołuje się na swoje doświadczenie. Może więc zdrowy rozsądek podyktował
oskarżonemu przekonanie, iż Szatan nie istnieje?
P. - Tak jest, Wasza Miłość.
T. - Zwięty Trybunał, zgodnie z nauką Kościoła, wierzy w istnienie Szatana oraz w jego zgubny
wpływ na ludzkie dusze. Czy oskarżony uważa, że Zwięty Trybunał jest pozbawiony zdrowego
rozsądku?
P. - (milczy)
T. - Dlaczego oskarżony nie odpowiada?
P. - Nie wiem, Wasza Miłość. To przerasta mój rozum. Ja wiem tylko, że wzywałem diabła,
chciałem mu zaprzedać duszę i on się nie zjawił, więc go chyba nie ma.
T. - Czy według oskarżonego istnieje na świecie zło?
P. - O tak, Wasza Miłość! Dużo jest zła.
T. - Czy oskarżony zaznał w swoim życiu zła?
P. - Tylko zła, Wasza Miłość, zaznałem, niczego innego.
T. - Oskarżony nadal podtrzymuje swoje twierdzenie, że Szatan nie istnieje?
P. - Gdyby istniał, Wasza Miłość&
T. - Pytam, czy oskarżony podtrzymuje swoje twierdzenie, że Szatan nie istnieje?
P. - Podtrzymuję, Wasza Miłość.
T. - Jeśli więc Szatan nie istnieje, kto według oskarżonego jest sprawcą zła na ziemi?
P. - (milczy)
T. - Czy oskarżony wierzy w Boga, Stworzyciela nieba i ziemi?
P. - Jakżebym mógł nie wierzyć, Wasza Miłość?
T. - Zatem według oskarżonego Bóg wszechmogący stworzył zło na ziemi?
P. - Ja tego nigdy nie powiedziałem, Wasza Miłość, przysięgam.
T. - Oskarżony wciąż podtrzymuje swoje twierdzenie, że Szatan nie istnieje?
P. - Wasza Miłość, jeśli się nie zjawił&
T. - Jest Szatan czy go nie ma?
P. - Wasza Miłość, Bóg nie stworzył zła.
T. - Zwięty Trybunał daje wiarę oskarżonemu, iż ten szczerze odżegnuje się od bluznierczej
myśli, jakoby Bóg mógł być sprawcą zła na ziemi.
P. - Dziękuję, Wasza Miłość.
T. - Czyim poddanym jest oskarżony?
P. - (milczy)
T. - Czy ich Królewskich Mości Katolickich, króla Ferdynanda i królowej Izabeli?
P. - Tak, Wasza Miłość.
T. - Kto w Królestwie Katolickim stanowi prawa?
P. - (milczy)
T. - Królewski Majestat?
P. - Tak, Wasza Miłość.
T. - I kto jeszcze?
P. - (milczy)
T. - Kościół Katolicki?
P. - Tak, Wasza Miłość.
T. - Oskarżony zeznał, że według jego jak najbardziej świadomego rozeznania wszelkie pra wa
w Katolickim Królestwie stanowione są przez Królewski Majestat oraz Kościół Katolicki. Czy
oskarżony potwierdza to?
P. - Tak, Wasza Miłość.
T. - Zwięty Trybunał stwierdza, iż w świetle swoich dotychczasowych zeznań oskarżony jawnie
się przyznał do buntu przeciw najwyższej władzy świeckiej i duchownej.
P. - Wasza Miłość, ja buntownikiem? Nie jestem buntownikiem!
T. - Zwięty Trybunał opiera się na zeznaniach oskarżonego i nie daje w tej chwili wiary jego
gołosłownym zaprzeczeniom. Oskarżony stwierdził, że na ziemi istnieje zło? Oskarżony przyznał,
że sam wiele zła doświadczył?
P. - Tak, Wasza Miłość, powiedziałem to.
49
T. - Nie Szatan zdaniem oskarżonego jest sprawcą zła, ponieważ Szatan według oskarżonego
nie istnieje. Boga wszechmogącego również oskarżony nie obwinia o zło na ziemi. Któż zatem
według oskarżonego może być sprawcą zła, jeśli nie ci, którzy stanowią prawo?
P. - (milczy)
T. - Zwięty Trybunał stwierdza, że oskarżony Perez, obwiniony o ciężki grzech herezji i
odstępstwa od zasad wiary katolickiej, ujawnił w czasie śledztwa szczególnie buntownicze myśli,
twierdząc, że za zło istniejące na ziemi jedyną i wyłączną odpowiedzialność ponosi władza świecka
oraz duchowna.
P. - Wasza Miłość, przysięgam, że nigdy tak nie myślałem.
T. - Zatem Zwięty Trybunał kłamie?
P. - (milczy)
T. - Zarzucając Zwiętemu Trybunałowi kłamstwo oskarżony potwierdza własne zeznania o
swoich buntowniczych zamysłach.
P. - Wasza Miłość, przyznaję się!
T. - Do czego oskarżony przyznaje się?
P. - Zbłądziłem, Wasza Miłość, dałem się zwieść swojej głupocie i nieświadomości, ale
przysięgam, że nie jestem buntownikiem i nigdy nim nie byłem. Wierzę w istnienie Szatana, on jest
sprawcą wszystkiego zła.
T. - Zwięty Trybunał nie ma żadnych podstaw, aby wierzyć w szczerość tego zeznania. Czy
oskarżony wie, że bunt przeciw Królewskiemu Majestatowi karany jest śmiercią?
P. - Wiem, Wasza Miłość, ale ja nie jestem buntownikiem. Zbłądziłem, przyznaję się. Wielki to
mój grzech. Wierzę w Szatana i on jest sprawcą zła.
T. - Zwięty Trybunał nie może dać wiary oskarżonemu, ponieważ jego obecne zeznanie
podyktowane zostało nie tyle przez szczerą skruchę, ile przez uświadomienie sobie kary, która go
czeka. Jedno może oskarżonego uratować: wyznać Zwiętemu Trybunałowi pełną prawdę.
P. - Boże wielki, mówię prawdę!
T. - Niech oskarżony przestanie się bać. Zwięty Trybunał po to jest, żeby błądzących
wyprowadzać na proste drogi. Niestety, Zwięty Trybunał nie może oskarżonego uratować, jeśli
oskarżony sam się uratować nie chce. Niech oskarżony wyzna pełną prawdę.
P. - Uczynię to, Wasza Miłość.
T. - Aaska Boga miłosiernego jest nieograniczona. Niech oskarżony wyjawi Zwiętemu
Trybunałowi imiona i nazwiska ludzi, z którymi spiskował przeciw Ich Królewskim Mościom oraz
Kościołowi.
P. - Boże!
T. - Przypominam oskarżonemu, że wzywanie imienia boskiego nie jest zeznaniem, na które
[ Pobierz całość w formacie PDF ]