[ Pobierz całość w formacie PDF ]
czynienia w odmiennym przypadku kiedy jestem dla kogoś pełen moralnego
uznania.
Tyle, jeśli chodzi o ważki fakt, że każdy z nas ma albo może mieć dwojakiego
rodzaju nastawienia, jedne związane z działaniami uznawanymi za dobrowolne
czy wynikające z pragnień i natury osób je podejmujących i drugie uważane
ponadto jeszcze za sprawiane przez nich. Mamy albo możemy mieć dwa rodza-
je nadziei życiowych, na dwa sposoby możemy ufać wiedzy. Naszych bliznich
i czyny obdarzać możemy dwoma rodzajami osobistych uczuć i dwoma rodzajami
uczuć moralnych. Coś podobnego da się powiedzieć na temat oceniania słuszności
czy niesłuszności działań, a także w kwestii tworzenia sobie ogólnego mniemania
o osobach, niekoniecznie w związku z jakimś konkretnym uczynkiem.
75
Równie ważki fakt, że na determinizm reagować możemy dwojako: poczu-
ciem bezsilności albo stanowczością, możemy uważać za niszczący bądz za nie-
szkodliwy. Za ciemną zmorę albo po prostu za znośny aspekt naszego istnienia.
Z tych faktów wynika bezpośrednio coś, co już wkrótce stanie się przedmio-
tem naszych rozważań. Ale zarazem pojawia się pewien duży kłopot. Czy o któ-
rejś z możliwych odpowiedzi na determinizm da się powiedzieć coś więcej niż
o drugiej? Czy o którejkolwiek z nich da się wiele powiedzieć? A może coś wię-
cej dałoby się powiedzieć na temat trzeciej możliwej odpowiedzi?
Teraz się tym zajmiemy.
Kompatybilizm i niekompatybilizm
Zazwyczaj anglojęzyczna filozofia była jasna, chłodna, mniej lub bardziej bli-
ska zdrowemu rozsądkowi i faktom nauki. Nie wdawała się ani w zawiłe rozu-
mowania, ani w głębokie i mroczne rozważania, do których większe skłonno-
ści zwykła przejawiać filozofia francuska i niemiecka. Patronem najważniejszego
sposobu uprawiania angielskiej filozofii jest, żyjący w XVIII stuleciu, David Hu-
me. Hume owi przypisywana jest pewna zasługa, za którą słuszniej należałoby się
uznanie jego poprzednikowi żyjącemu w XVII wieku, Thomasowi Hobbesowi.
Hobbesa możemy uważać za pierwszego kompatybilistę. Niewykluczone, że
nie był prekursorem, jednak jako pierwszy wielki filozof wypowiedział tezę kom-
patybilizmu. Głosi ona, że wolność i determinizm są logicznie niesprzeczne, że
możemy podlegać determinizmowi i być zarazem całkowicie wolni.
Nie znaczy to, że determinizm zgodny jest z doktryną wolnej woli czy spraw-
stwa. Nie jest powiedziane, że możemy być sprawcami własnych wyborów i zara-
zem podlegać konieczności przyczynowej. Wolność jest co prawda zgodna z de-
terminizmem, ale nie jest to wolność rozumiana jako wolna wola. Niekompaty-
bilizm pogląd filozoficzny przeciwny kompatybilizmowi twierdzi, że to,
co rozumiemy przez pojęcie wolności, nie jest zgodne z determinizmem, dlatego
właśnie, że do pojęcia wolności należy wolna woła.
Przyjrzyjmy się tej długo toczonej batalii z dwóch powodów. Pierwszym jest
to, że stanowi ona kontrast z omówionymi dwoma nastawieniami i dwoma sposo-
bami reagowania. Kontrast ów czyni spór i jego wynik jaśniejszymi. Powód drugi:
kompatybilizm i niekompatybilizm sprzeciwiają się zawartemu w tej książce po-
glądowi na determinizm i oczywiście na niemal-determinizm. Nie musi być
to pogląd słuszny choć osobiście jestem do niego przekonany ale jest bez
wątpienia nowy.
Hobbes zastanawia się, czym jest wolność, czy też swoboda i daje następującą
odpowiedz:
. . . nie znajdziemy innego dowodu nizli własne doświadczenie każdego czło-
wieka, własne jego zastanowienie i przypomnienie, czym posługuje się w swoim
myśleniu, to jest, co ma on na myśli, kiedy mówi, że jakiś czyn [. . . ] jest wol-
ny. Wówczas, rozmyślając nad własnym mniemaniem, przyznać będzie musiał, że
77
wolnym czynnikiem jest on sam, zdolny działać zgodnie z własna wola i zgodnie
z własna wolą powstrzymywać się od działania, i że wolność polega na nieobec-
ności zewnętrznych utrudnień. Do tych jednak, którzy z przyzwyczajenia mówią
inaczej niż to sami pojmują [. . . ] i którzy niezdolni są podjąć wysiłku rozważenia,
co myślą, słysząc takie słowa, do tych żadne argumenty przemówić nie zdołają,
gdyż fakty doświadczenia potwierdza nie ludzka argumentacja, lecz jedynie zmy-
sły i pamięć każdego człowieka.
Wolność znaczy tu ni mniej, ni więcej tylko tyle, że możemy działać w okre-
ślony sposób, gdy tego właśnie chcemy, i nie działać, jeżeli tego nie chcemy. Je-
stem zniewolony znaczy tyle, co jestem sfrustrowany, jakieś zewnętrzne prze-
szkody nie pozwalają mi robić tego, co chcę . Wszyscy mamy takie wyobraże-
nie o czym łatwo się przekonać przypominając je sobie i zastanawiając się
nad nim.
W innych fragmentach Hobbes podkreśla, że w takim sensie możemy być wol-
ni, nawet jeżeli determinizm, czy to, co nazywa on koniecznością, jest prawdziwe.
O prawdziwości determinizmu jest zaś Hobbes przekonany. Podkreśla także, że je-
śli mamy uznawać moralną odpowiedzialność osób, to takie rozumienie wolności
jest całkowicie wystarczające.
Biskup J. Bramhall był innego zdania, czemu dał wyraz w pewnej nie cał-
kiem wyważonej wypowiedzi skierowanej pod adresem Hobbesa. Napisał mię-
dzy innymi, że Hobbesowska wolność czy swoboda sprowadzająca się do tego,
że człowiek nie czuje się sfrustrowany, to nic wzniosłego i nie należy jej mylić
z prawdziwą wolnością.
. . . prawdziwa wolność polega na zdolności wyboru, przysługującej racjonal-
nej woli [. . . ] Rozum jest korzeniem, zródłem, początkiem prawdziwej wolności
[. . . ] Sami osądzcie, cóż to za wyśmienitą wolność oferuje nam T.H. taką chy-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]