[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wyłożona wąskim, nieco wydeptanym czerwonym chodnikiem. Hol zdobił
trójpoziomowy kryształowy żyrandol w odcieniach bladego błękitu.
Eve zrobiła kilka kroków i zerknęła na prawo, do salonu. Na
kremowobiałym kominku stał rząd fotografii. Sądząc po strojach, musiały
przedstawiać rodziców, rodzeństwo i piękną, już na zawsze młodą, żonę
Pelli.
Trzeci mężczyzna z listy, pomyślała. Można by powiedzieć, że
zamieszkiwał dom śmierci.
 Proszę za mną.  Android skromnie złożył przed sobą ręce.  Pan Pella
przyjmie panie, ale jego pielęgniarka życzy sobie, by była to jak najkrótsza
wizyta.
Kiedy Eve nie odpowiedziała, android po prostu odwrócił się i ruszył po
schodach na górę. Zauważyła, że lekko skrzypiały. Jęki i pomruki starości.
Na szczycie schody rozdzielały się na dwie strony. Android skręcił w lewo i
zatrzymał się przy pierwszych drzwiach.
Zapewne okna wychodzą na ulicę, pomyślała Eve. Widać trochę życia.
W pokoju zdecydowanie nie było czuć życia. Jeśli to był dom śmierci, to
znajdowały się w jego głównym salonie.
Olbrzymie łóżko z baldachimem w nogach i głowie było bogato
zdobione rzezbami cherubinów. Zwiatło ledwo przedzierało się przez
szczelnie zasłonięte wysokie okna.
Leżący w łóżku mężczyzna był blady jak duch. Na twarzy miał maskę
tlenową, nad którą widać było tylko oczy, niemal pozbawione koloru, za to
przepełnione goryczą i wściekłością.
 Czego chcecie?
Jak na chorego miał silny glos, mimo że maska tlenowa utrudniała mu
mówienie. Pewnie napędzało go to, co Eve zobaczyła w jego oczach.
 Proszę zachować spokój.  Pielęgniarka wyglądała na stanowczą i
kompetentną.  Nie wolno się panu denerwować.
 Idz do diabła.  Uciął.  Wynoś się stąd.  Proszę pana...
 Wyjdz! To wciąż ja tu rządzę. Wynocha. A wy?  Wskazał drżącym
palcem Eve.  Czego chcecie?
 Prowadzimy dochodzenie w sprawie zabójstwa kobiety, której ciało
znaleziono w East River Park.
 Pan Młody. Wrócił. Ja też byłem kiedyś panem młodym.
 Słyszałam.  Podeszła bliżej do łóżka. Nie mogła żądać, żeby zdjął
maskę, na dodatek słabe światło całkowicie uniemożliwiało porównanie
jego twarzy z portretem pamięciowym. Ale widziała, że miał białe włosy i
okrągłą twarz. Przyszło jej do głowy określenie  nalana" i pomyślała, że to
od sterydów.
 Zdaje pan sobie sprawę, że została zamordowana w ten sam sposób co
Anise Waters, która pracowała u pana dziewięć lat temu.
 Dziewięć lat. Mrugnięcie okiem albo dożywocie. To zależy, prawda?
 Czas jest rzeczą względną?  zapytała, patrząc mu w oczy.
 Czas to kawał skurwysyna. Sama się przekonasz.
 Kiedyś na pewno.
 Wy, gliny, dziewięć lat temu już mnie oglądaliście. Przyszłyście po to
samo? No to sobie popatrzcie.
 Kiedy ostatni raz wstawał pan z łóżka?
 Wstaję, kiedy mi się podoba.  W jego głosie dało się słyszeć irytację i
urażoną dumę. Staruszek poruszył się i usiadł na łóżku.  Za daleko nie
chodzę, ale wstać jeszcze potrafię, do cholery. Myślicie, że wstałem i
zabiłem tę dziewczynę, a potem sobie porwałem jeszcze parę innych?
 Jest pan dobrze poinformowany, panie Pella.
 A co, u diabła, zostało mi do roboty poza oglądaniem tego przeklętego
ekranu!  Wskazał brodą jeden z monitorów na ścianie naprzeciwko łóżka. 
Wiem, kim jesteś. Glina Roarke'a.
 Ma pan z tym jakiś problem? Uśmiechnął się, ukazując zęby pod
maską.
 A ten człowiek?  Eve wyjęła rysunek.  Zna go pan? Spojrzał na szkic
z lekceważeniem, ale przez sekundę.
Eve dostrzegła w jego oczach coś jeszcze, co pojawiło się, gdy naprawdę
przyjrzał się twarzy z portretu, i w tej samej chwili znikło.
 Kto to?
 Pewnie ten facet lubiący zabijać kobiety.  Twardy opór znów wrócił
na jego twarz, która przybrała wyraz z rodzaju  pieprz się".  Ale to chyba
wasz problem, nie mój.
 Mogę zrobić tak, żeby to był też pański problem. Lubi pan brunetki,
panie Pella?
 Nie mam czasu na kobiety. One nie słuchają człowieka. Umierają nam.
 Służył pan w armii podczas wojen.
 Zabijałem mężczyzn i kobiety. Wtedy to się nazywało bohaterstwem.
A ona akurat była zajęta ratowaniem życia, kiedy ją zabili. Ktoś oczywiście
też powiedział, że to bohaterstwo. Nieprawda. Zabijanie to zabijanie. Potem
już nigdy nie można przestać o tym myśleć.
 Zidentyfikował pan jej zwłoki?
 Nie będę więcej o tym rozmawiał. Proszę nie wspominać więcej o
Therese.
 Czy pan umiera, panie Pella? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • g4p.htw.pl
  •