[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pozwalał
rozpoznać pierwotną jego strukturę, poło\enie zmarłego oraz dary
grobowe.
W dole, głębokim na trzy metry, długim na dwa metry i dziesięć centy-
metrów, szerokim na dwa metry dwadzieścia centymetrów, znajdowała się
dębowa komora grobowa, a w niej trumna, z której pozostały jeszcze
naro\ne
\elazne klamry. Na podstawie resztek szkieletu zidentyfikowano
mę\czyznę
w vieku około trzydziestu do pięćdziesięciu lat, wysokiego na jeden
metr
osiemdziesiąt pięć centymetrów. Uszkodzenia prawej czołowej strony
czaszki
oraz ślady uderzeń miecza na hełmie wskazywały, \e pochowany wojownik
stoczył niejedną twardą walkę. Na obwodzie wyło\onego skórą hełmu
były
wycyzelowane magiczne ozdoby. Oprócz przedmiotów u\ytkowych dano mu
równie\ frankijski orę\, jaki opisuje pieśń Wulthari mnicha
Ekkeharda: "Po
prawej stronie bioder przypasany ma obosieczny miecz, a po lewej -
według
panońskiego zwyczaju - drugi, który zadaje rany tylko jedną stroną".
Podczas gdy w Reńskim Muzeum Krajowym w Bonn podziwiać mo\na
hełm z Morken wraz z modelami, grafiką i fotomonta\em, lapidarium Ba-
deńskiego Muzeum Krajowego w Karlsruhe umo\liwia nam oglądanie w daw-
nym ksią\ęcym zamku znalezisk z Klepsau w Jagsttal, których odkrycie
zawdzięczamy nauczycielowi o nazwisku Hassel. Stanowią je: szkielet
mę\-
czyzny wraz z długim frankijskim mieczem, puchar z brązu, guzy
tarczowe
i uprzą\ końska, jako \e wojownikom po śmierci towarz szyły równie\
ich
bojowe rumaki; obok szkieletu kobiety le\ały b osze i spinki do
pasków.
W nogach znaleziono resztki drewnianej skrzynki, a w niej pięknie
wytoczone
naczynie z gliny oraz szklany puchar, który zawierał mątewkę
wrzeciona. Wśród
pozostałych znalezisk z Klepsau uwagę zwracała klamra do paska z
obra-
mowaniem z górskiego kryształu i srebrnym kolcem oraz blacha z brązu
na
drewnianej skrzynce wykładanej szkłem z otworem na kluczyk.
Tak przemawiają do nas groby i ich zawartość - właśnie na
nadreńskim
terenie, gdzie Merowingowie prawie w ka\dym mieście dopomogli w
nazew-
nictwie ulic. Groby te przekazują nam szczegółowe informacje o
ówczesnym
sposobie \ycia. Mo\na mierzyć poziom eholesterolu w kościach i z
analiz
odczytywać jakość pokarmów oraz stwierdzić jednocześnie, \e im
bogatsze
wyposa\enie grobu, tym wy\szy poziom cholesterolu. Nie od dziś zatem
dolegliwość ta jest wynikiem zbyt sutego po\ywienia. Oprócz
archeologów,
równie\ naukowcy z dziedziny lingwistyki, onomastyki, geografii
osiedli,
geodezji, folkloru, prawoznawstwa pracują nad rekonstrukcją tych
czasów,
w których nawet taki zjednoezyciel jak Chlotar II nie potrafił
przeciwstawić
się roszczeniom frankijskiej szlachty.
Karolingowie l l 7
KAROLINGOWIE
Chlotar II, który podobnie jak jego dziad o tym samym imieniu
panował
w państwie znowu samodzielnie, nie był tak potę\ny, jak mo\na było
wnio-
skować z jego zemsty na Brunhildzie.
Nowy król i nominalny jedynowładca Franków utracił faktycznie swe
królewskie prawa z chwilą wydania "Edictum Chlotarii". Właściwym
władcą
stała się szlachta, przede wszystkim coraz potę\niejsza austrazy
jska, która
w du\ym stopniu była frankijsko-gerniańska, bardziej niedouczona i
bardziej
nieugięta wobec korony ani\eli szlachta w Neustrii i Burgundii. Tak
więc
polityczny cię\ar przesunął się w widoczny sposób na wschód.
Powstał tam pierwszy samodzielny ośrodek oporu przeciw królowi,
jako \e
austrazyjscy mo\nowładcy zmusili Chlotara, by ustanowił swego
niepełnolet-
niego syna Dagoberta austrazyjskim królem dzielnicowym, ale w
rzeczywistości
rządzili sami w jego imieniu.
Merowingowie obsadzali dotychczas najwy\sze urzędy zaufanymi
osobami
według swego widzimisię, niezale\nie od ich pochodzenia. Obecnie,
pod rzą-
dami Chlotara II, mo\nowładcom, to jest ksią\ętom i hrabiom,
zale\ało na
tym, aby kierownicze funkcje w państwie piastowały osoby równe im
uro-
dzeniem, co oznaczało zwycięstwo sił partykularnych nad państwem
dworskim,
uległym królowi i jego centralistycznym dą\eniom. Hrabstwa stały
się obecnie
właściwymi jednostkami administracyjnymi. Historyk E. Ewig mówi w
oditie-
sieniu do wzrostu władzy prowincjonalnej arystokracji i jej
decentralistycznych
tendencji o "feudalizacji konstytucji hrabstw", podczas gdy G.
Tellenbach
u\ywa trafnego określenia "arystokracja państwowa".
Chlotar II reprezentował ju\ pierwotnie zjednoczone państwo
Chlodwigowe,
jako władca wszystkich trzech dzielnicowych królestw, jedynie
nominalnie.
W rzeczywistości musiał ulegać prywatnym interesom mo\nowładeów.
Miejsce
dzielnicowych królów drugiej i trzeciej generacji zajęli przewa\nie
frankijscy
szlachcice, dysponujący wielkimi dobrami ziemskimi, które
stanowiły podstawę
ich politycznej siły. Nagradzani ongiś przez królów dobrami za
uczestnictwo
w wojskowej dru\ynie, teraz wygrywali przeciw nim bogactwo swych
dóbr.
Natomiast królowie przebrawszy miarę w nadawaniu im własnych ziem
stali się
ubo\si" ani\eli mo\ni królestwa. Obecnie nie prowadzono ju\
dalszych
podbojów i ustał związany z tym przyrost terenów, które dawniej
przypadały
koronie. Fatalne skutki miało dla królów równie\ uwalnianie
szlachty od
podatków, gdy\ "szlachetnie urodzeni ' przywłaszczali sobie coraz
większe
posiadłości i unikali płacenia podatków. Doszło do tego, \e w epoce
nikłej
gospodarki pienię\nej dobra ziemskie oznaczały bogactwo i potęgę.
Po śmierci Chlotara II (528 rok) na tron zjednoczonego królest va
wstąpił
- jego syn Dagobert I. Wkrótcejednak mo\nowładcy Austrazji wymusili
na nim
ustanowienie tam jako króla dzielnicowego jego syna Sigeberta. W
rzeczy -
118 III. Majordomowie
wistości rządził - co stało się ju\ prawem zwyczajowym - jego
majordom
Kunibert z Kolonii. Dagobert I wybrał na swą główną siedzibę Pary\ i
daro-
wiznami przyczynił się do rozwoju klasztoru Saint-Denis, na północ od
miasta - miejsca spoczynku nie tylko niektórych merowińskich królów,
lecz
tak\e pózniejszych władców Francji. Dagobert I nie miał szczęścia w
polityce
zagranicznej. Przede wszystkim na wschodniej flance państwa
zwycię\yły siły
odśrodkowe. Tendencje do usamodzielnienia się spowodowały utworzenie
na
tych terenach, w wysokim stopniu autonomicznych, plemiennych księstw,
które miały odegrać du\ą historyczną rolę w pózniejszym niemieckim
kró-
lestwie. Król mógł się równie\ tylko z miernym skutkiem przeciwstawić
napierającym od wschodu słowiańskim Wenedom, którzy zajęli tereny a\
do
Saali i zmieszali się następnie z ludnością królestwa Saksonii.
Zachowali oni
a\ do XX wieku własny folklor w Spreewaldzie i okolicy Bautzen-
Hoyerswerda. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • g4p.htw.pl
  •