[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wszystkim stracił kontrolę nad sobą. 1 drogo go to kosztowało.
Poczuł na ramieniu dłoń Buckwortha.
- Ejże. przyjacielu, wyrzuć to z siebie! To ta mała Reeth, co?
Dobrze się domyślam? - usłyszał.
Wyndham szybko rozejrzał się dookoła, ale łazienka była pusta.
Oprócz nich nie było tutaj nikogo Większość młodych ludzi
uczęszczających do Szkoły Sztuki Szermierki Angela musiała być
jeszcze na treningu w dużej sali.
- Owszem - odparł krótko Wyndham. Buckworth puścił ramię
przyjaciela i wziął dzbanek stojący w rogu łazienki. Nalał wody do
miednicy.
- Nie mam zamiaru tak tego zostawić, a więc możesz zaczynać.
- Rzecz w tym - wyznał wicehrabia, zdejmują: koszulę - że nie
wiem, od czego zacząć. Sfuszerowałem sprawę, tylko tyle mogę
powiedzieć.
- Tyle to i ja się domyśliłem - odparł Buckworth - Nigdy jeszcze
nie spotkałem mężczyzny, który mając doświadczenie z kobietami,
gdy sprawa jest poważna, nie robiłby wszystkiego co może, żeby ni; z
tego nie wyszło.
Wyndham roześmiał się tylko i nalał wody do miednicy. W paru
słowach przedstawił obraz sytuacji. Nie oszczędzał siebie, nie
upiększał faktów, bo przy przyjacielu, któremu ufał nade wszystko,
mógł zrzucić wreszcie maskę i być sobą. Te zwierzenia zresztą dobrze
mu zrobiły.
- Powinienem był wszystko lepiej przewidzieć -dodał na koniec.
- Ona ma dopiero osiemnaście lat.
- To nic nie znaczy, George. Znam osiemnastoletnie
dziewczyny, które zachowują spokój w każdej sytuacji. Wszystko
zależy od wychowania.
- Reeth jest bardzo surowy, to prawda. A ona jest tak niewinna
jak dziecko. Wystarczy z nią porozmawiać, żeby się przekonać. Bóg
wie, co on jej naplótł dla jej dobra. I to właśnie w chwili, gdy
wydawało mi się, że ją przekonałem o...
Wyndham przerwał, czując, że ogarnia go coraz większa złość
na siebie. Wiedział, że jego pocałunek przeraził Serenę. Nie miał
wątpliwości, że teraz patrzy na niego zupełnie inaczej, że nabrała do
niego niechęci, może nawet wstrętu. I był niemal pewny, że
postanowiła uwierzyć w to, co opowiadali jej o nim którzy chcieli ją
nastawić przeciwko niemu.
Wszystko to w połączeniu z nakazami i zakazami jej ojca
sprawiło, że Wyndham musiał uznać, iż jego położenie jest
beznadziejne.
Popatrzył na Buckwortha, który właśnie wycierał się po myciu,
obserwując go z lekkim rozbawieniem.
- A cóż to cię tak śmieszy, jeśli można spytać? Moje życie legło
w gruzach, a ty się śmiejesz. Tylko na to cię stać?
- Zawsze przypuszczałem, że będzie z tobą kiepsko kiedy cię
dopadnie.
- Co mnie dopadnie?
- Miłość.
Wyndham znieruchomiał. Stał z ręcznikiem zarzuconym na
ramiona i wpatrywał się w przyjaciela z najwyższym zdumieniem.
Dopiero teraz uświadomił sobie, że Buckworth trafił w sedno. On
nigdy nie przyznał się przed sobą samym do tej oczywistej prawdy.
Kiedy Reeth mu odmówił, chciał już dać sobie spokój. Okazało
się to jednak niemożliwe. Była przecież Serena - zmartwiona i
zakłopotana - a on nie mógł pogodzie się z sytuacją. Myślał, że to jej
kłopoty i cierpienia tak na niego podziałały. Czyżby przez cały czas
oszukiwał sam siebie?
- Wielkie nieba, Buckworth! - westchnął. - Tak bardzo ją
kocham. Co, u licha, mam zrobić?
Pazdziernik zbliżał się ku końcowi, a samotny tydzień, jaki
Serena spędziła po wcześniejszym wyjezdzie z Lacey Court, wydawał
się ciągnąć w nieskończoność. Hailcombe towarzyszył jej niemal zaw-
sze, gdy gdzieś wychodziła, i zdawała sobie sprawę - uprzedzona
przez Laurę, która mówiła o tym z satysfakcją - że lada dzień może się
spodziewać ogłoszenia swoich zaręczyn.
Sama nie zwróciła uwagi na krążące pogłoski, bo żyła we
własnym świecie, w którym nic nie wydawało jej się realne. Mówiła i
zachowywała się jak automat i w pięć minut po rozmowie nie
pamiętała już, co do niej mówiono.
Jednak mimo usilnych starań wymazania ze swego życia i
pamięci pewnego niewartego wzmianki dżentelmena, zdarzyło się, że
trzy razy spotkała go przy różnych okazjach towarzyskich.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]