[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Naprawdę się o nią troszczył. W łazience zastała przygotowaną
kosmetyczkę ze swoimi przyborami toaletowymi. I wszystko byłoby dobrze,
gdyby nie to, że nawet pod prysznicem prawie usnęła, oparłszy się o ścianę.
Oprzytomniała, gdy poczuła, że się osuwa. Szybko zakręciła kran, wytarła
się i owinięta ręcznikiem wkroczyła do pokoju.
Ash sprawiał wrażenie lekko zaniepokojonego jej stanem.
 Niemal usnęłam pod prysznicem  wyjaśniła.  Teraz twoja kolej.
Wiedziała, że zaśnie kamiennym snem, kiedy tylko przyłoży głowę do
poduszki. Nie miała nawet siły wyjąć piżamy z walizki, zrzuciła więc z
siebie mokry ręcznik i wsunęła się do łóżka, kiedy tylko Ash znikł za
drzwiami łazienki.
W którymś momencie usłyszała, jak wszedł do pokoju, a potem uniósł
kołdrę i jakby zaklął pod nosem. Dopiero po dłuższym czasie się położył.
Był tak blisko, że czuła promieniujące od niego ciepło.
Zrodki przeciwbólowe robiły jednak swoje i Melody znów zapadła w
sen. Kiedy się na chwilę przebudziła, w pokoju było całkiem ciemno, a ona
leżała przytulona do Asha. Miło było czuć go tak blisko; spokojna i
bezpieczna mogła więc spać dalej.
56
R
L
T
Następnym razem otworzyła oczy, gdy przez szczeliny w żaluzjach do
pokoju wpadały już promienie słońca. Nadal leżeli ciasno przytuleni, a Ash,
choć pogrążony w głębokim śnie, przygarniał ją do siebie ramieniem.
Melody czuła, jak narasta w niej pożądanie. Tak dobrze było go
dotykać, ale ona chciała więcej.
Niestety, im bardziej była podniecona, tym szybciej krew krążyła jej w
żyłach i tym bardziej pulsowało w skroniach. Wzięła głęboki oddech, by
uspokoić galopujące serce. Nie ulega wątpliwości, że minie jeszcze dużo
czasu, zanim jej organizm będzie w stanie podjąć wysiłek, jakim jest
uprawianie seksu.
Wiedząc to, wcale nie pragnęła Asha mniej. Przeciwnie. Pomyślała
także, że to nie w porządku skazywać go na tak długą abstynencję i że
właściwie należy mu się coś od niej za całą czułość i troskliwość, które jej
okazywał. Z mrocznych otchłani pamięci wypłynęła potrzeba, żeby go
zaspokoić.
Melody wiedziała podświadomie, że robiła to wiele razy i mimo utraty
pamięci doskonale wiedziała, jak to zrobić. Natura ma swoją mądrość, która
w tym wypadku zadziałała bezbłędnie. Melody nigdy przedtem o tym nie
myślała, lecz teraz przyszło jej do głowy, że ich życie intymne też może być
impulsem, który obudzi jej pamięć.
Ash wciąż był pogrążony we śnie, ale jego erekcja stała się dla niej
wyzwaniem. Pieściła go więc i widziała, że sprawia mu to przyjemność.
Chyba zaczynał się już budzić. Ciekawa była jego reakcji, kiedy otworzy
oczy.
Jednak dopiero gwałtowny orgazm ostatecznie wyrwał go ze snu. Był
oszołomiony i zdezorientowany. Miał taką minę, jakby nie miał pojęcia,
gdzie jest i co się z nim dzieje.
57
R
L
T
Melody popatrzyła na niego w oczekiwaniu, że się uśmiechnie, powie,
że jest mu cudownie albo że jest wspaniała. Tymczasem nic takiego się nie
stało.
 Mel, co ty wyprawiasz?  warknął wyraznie zły.
Odsunęła się natychmiast i naciągnęła na siebie prześcieradło. Czuła
się dotknięta.
 Myślałam, że w takich sytuacjach mówi się  dziękuję, było świetnie"
 powiedziała z irytacją.
 Może i było świetnie, ale spałem.
Kiedy kładł się wieczorem do łóżka i zobaczył, że Melody śpi nago,
czuł, że mogą wyniknąć z tego problemy. W nocy przebudził się na moment
i pomyślał, że lepiej byłoby, gdyby się od siebie odsunęli i każde spało po
swojej stronie łóżka, ale był zbyt senny, żeby się tym zająć. Może zresztą
miło jest tak się przytulać.
Jednak z całą pewnością nie przypuszczał, że Mel posunie się tak
daleko. Oczywiście dawniej, przed wypadkiem, takie sytuacje zdarzały się
dość często, ale wtedy wszystko było inaczej. Teraz czuł się niemal...
zgwałcony.
Pewnie lepiej by było, gdyby jednak przygotował sobie posłanie na
podłodze. Melody podniecała go nieprzytomnie, a on nie mógł nic z tym
zrobić.
Seks z tą kobietą był zawsze fantastyczny. Zawsze. Była nieustannie
gotowa do eksperymentów i zrobiłaby praktycznie wszystko, by go
zadowolić. Prawdę mówiąc, czasami była nawet trochę zbyt śmiała i gorliwa
jak na jego potrzeby. Pozostawało jednak faktem, że po trzech latach
współżycia kochali się z równym entuzjazmem, jak za pierwszym razem. Do
dnia, kiedy Melody go opuściła.
58
R
L
T
Teraz, kiedy była w takim żałosnym stanie, a na dokładkę zupełnie nie
pamiętała o swym oszustwie, trudno mu było się na nią gniewać. Ale tak jest
na razie. Wszystko miało się zmienić, kiedy Mel odzyska pamięć.
Nie oznacza to jednak, że był gotów od razu wskoczyć z nią do łóżka.
Zbyt wiele się wydarzyło i nie potrafił tak po prostu przejść nad tym do
porządku. To on miał jej dać znać, czy i kiedy będzie miał ochotę na seks.
Teraz on rozdaje karty.
Mel nie bardzo rozumiała, na czym polega problem. Przecież chciała
tylko zrobić mu przyjemność, miał za sobą wiele tygodni seksualnej
abstynencji. A ona jest jego narzeczoną i czuje, że jest mu coś winna...
 Zrobiłam to dla ciebie, żeby ci było dobrze  powiedziała.
Czyżby to właśnie była jej dewiza przez ostatnie trzy lata? Czy sądziła,
że aby zatrzymać na sobie jego uwagę, musi go nieustannie zadowalać
seksualnie? Czy dlatego, że ją utrzymywał i płacił za jej studia, czuła się
kimś w rodzaju... niewolnicy seksualnej? Ale czy zrobił cokolwiek, by
myślała inaczej?
Dla niego ten związek polegał nie tylko na seksie, liczyło się także to,
że byli razem. Chociaż czy rzeczywiście? Czy w ciągu tych trzech lat
zdarzyło się, by zamiast uprawiać seks, zaproponował jej rozmowę? Czy to
dlatego zaczęła go oszukiwać?
Może potrzebowała kogoś, kto traktowałby ją jak równą sobie, a nie
jak obiekt seksualny? Jeśli tak czuła, powinna była mu o tym powiedzieć.
Może więc właśnie nadszedł dobry moment, żeby zacząć ustawiać ich
relacje w sposób właściwy.
 Chodzi o to, Mel  zaczął  że abstynencja tak strasznie mi nie ciąży.
A gdyby nawet, to do niczego cię to nie zobowiązuje.
Melody spojrzała na niego z powątpiewaniem.
59
R
L
T [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • g4p.htw.pl
  •