[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wencjach.
O cholera powiedziała z uczuciem.
Zrób sobie test.
Fliss spryskała twarz wodą i spojrzała na Meg.
Nie mogę być w ciąży. To idiotyczny pomysł.
Hm mruknęła Meg i wyszła. Niecałą minutę
pózniej wróciła z testem w ręku i popchnęła Fliss do
kabiny.
Och, do diabła burknęła Fliss niezadowolonym
tonem, wyłaniając się po chwili z niepodważalnym
dowodem.
Meg zerknęła na cienki paseczek.
Pozytywne. O kurczę rzekła z charakterystycz-
ną dla siebie szczerością. Kto jest ojcem?
Fliss odwróciła wzrok.
Taki tam znajomy odparła. Nie może przecież
zdradzić tego Meg, zanim powie Tomowi, a bardzo, ale
to bardzo nie miała ochoty informować Toma.
Piątka dzieci. No świetnie. Będzie po prostu za-
chwycony. Swoją drogą, ona sama wcale nie była
zachwycona.
Muszę wracać do pracy oznajmiła Meg, patrząc
na koleżankę zatroskanym wzrokiem. A ty usiądz
sobie i zjedz coś, choćby krakersa. Za chwilę do ciebie
102 PO PROSTU IDEAA
przyjdę. Iniemyśl, żezakończyłyśmy tę rozmowę. Chcę
wiedzieć wszystko o tym tajemniczym mężczyznie.
Fliss przestraszyła się nie na żarty.
Nic mi nie jest. Ja też wracam do pracy oznaj-
miła w pośpiechu. Nie mogę siedzieć bezczynnie.
Zresztą, już jest dużo lepiej.
Rzeczywiście czuła się nieco lepiej i miała wielką
potrzebę, by się czymś zająć. Skierowano ją jednak do
lżejszych zajęć i podejrzewała, że przyjaciółka macza-
ła w tym palce.
Jej kolejnym pacjentem było dziecko z drzazgą
w kciuku. Fliss znieczuliła palec, wyciągnęła drzazgę
i założyła opatrunek. Potem odesłała chłopca do domu
z drzazgą przyklejoną do kawałka papieru, by mógł
pochwalić się kolegom. Miły dzieciak, pomyślała, po
czym zdała sobie sprawę, że być może będzie miała
syna. Albo córkę. Ale z całą pewnością jedno albo
drugie.
Dobry Boże! To już nie jest teoria, to stało się realne
i dlatego wprawiało ją w przerażenie.
Następna pacjentka, Clare Barret, spadła ze scho-
dów i stłukła sobie kolano. Jej partner pomógł jej
dotrzeć na jednej nodze do Fliss, która położyła ją
wygodnie na kozetce.
Ona jest w ciąży oświadczył mężczyzna.
Serce Fliss zabiło gwałtownie. Mężczyzna oznajmił
to z taką dumą. Fliss mimo wszelkich starań nie wyob-
rażałasobie, żeTommógłby odczuwać coś podobnego.
Więc jak to się stało? zapytała, skupiając uwagę
na pacjentce i odkładając na bok własne troski.
Jestem tak niewiarygodnie bezmyślna rzekła
Clare. Od dwóch lat chodzę po tych schodach, ale
PO PROSTU IDEAA 103
tym razem spieszyłam się do telefonu. Właśnie zrobi-
łam test ciążowy i chciałam powiedzieć o wyniku
mężowi i mamie. Byłam taka podniecona, że prze-
wróciłam się na schodach.
A jednak, kiedy do mnie zadzwoniła podjął
Paul najpierw powiedziała mi, że jest w ciąży.
Fliss zdobyła się na uśmiech.
Gratulacje z powodu dziecka. Rozumiem, żebyło
zaplanowane?
O tak. Próbowaliśmy od miesięcy. Moja mama
bardzo się ucieszy. Sądzi pani, że to coś poważnego
z tym kolanem?
Nie wiem, ale raczej nie. Poproszę lekarza. Wy-
szła, wzięła głęboki oddech i poszła poszukać Nicka
Bakera. Możesz pójść ze mną i zrobić swoją sztucz-
kę? poprosiła. Mam młodą pacjentkę z przemiesz-
czeniem rzepki i bardzo szczęśliwym partnerem. Wła-
śnie się dowiedzieli, że zostaną rodzicami.
Coś widocznie jest w tutejszej wodzie odparł
tajemniczo Nick.
Fliss stała jak zamurowana. Chyba Meg nic mu nie
powiedziała? Tylko tego jej trzeba, żeby Tom dowie-
dział się o dziecku od osób trzecich. Pospieszyła za
Nickiem.
Witam, jestem Nick. Rozumiem, że pora składać
gratulacje.
Tak, jestem taka szczęśliwa. Ale chyba nie wolno
mi się teraz prześwietlać, prawda?
To wygląda na przemieszczenie rzepki, więc
obejdzie się bez zdjęcia. Pozwoli pani, że obejrzę
dokładnie? Lekko poruszył kolano, a Clare skrzywiła
się z bólu. Już się to pani kiedyś przytrafiło?
104 PO PROSTU IDEAA
Nic mi o tym nie wiadomo, ale od czasu do czasu
pobolewało bez powodu.
To może być powracający problem. Jeśli się
powtórzy, musi pani skonsultować się ze specjalistą.
Fliss, możesz podać pani entonoks, żeby złagodzić
ból? Poczuje się pani trochę lepiej oznajmił zuśmie-
chem.
Clare nabrała powietrza, odetchnęła i chyba się
uspokoiła.
Więc kiedy dziecko ma się urodzić? spytał
Nick, delikatnie zginając jej nogę w kolanie i przygoto-
wując się do wykonania czynności, której Clare wcale
się nie spodziewała.
W styczniu. To dopiero początek ciąży.
Co za zbieg okoliczności! Moja żona poinfor-
mowała mnie dzisiaj rano, że w styczniu znowu zo-
stanę ojcem.
Po drugiej stronie kozetki Fliss westchnęła z ulgą.
Spojrzała w oczy Nicka i dostrzegła w nich taką samą
dumę i szczęście, jakie widniały w oczach partnera
Clare.
Jakoś nagle się to szczęście rozmnożyło, aż za-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]