[ Pobierz całość w formacie PDF ]

z: hrabstwa po jego ucieczce z aresztu w N. Lebanon, gdzie przetrzymywano
Podejrzanego. Oskarżano go o mordę stwo, pozbawienie życia, gw^łt i sodomię.
Ósmego maja po poÅ‚udnia Podejrzany zostaÅ‚ ostrzelany przez Thor sa T. Ebbansa,
głównego zastępcę, oraz Bradforda Ellisona, szeryfa hr stwa Harrison. Ustalono,
że następca Ebbans oddał dwa strzały, które 1 fiły Podejrzanego w pierś,
na^omiast szeryf Ellison strzelił cztery razy, i trafiając w szyję. Wszystkie
pociski zostały znalezione. Stwierdzono śmierć Podejrzanego na miej^cu
zdarzenia.
Fakty związane z incyde ntem nie podlegają wątpliwości. Podejrzany miał przy
sobie nabity rewolwer smith & wesson o kalibrze 0,38. Tego sa¬mego dnia zabraÅ‚
go podczas ucieczki z aresztu zastępcy z New Lebanon-którego ciężko poturbował.
Podejrzany zachowywał się jak osoba niep0-czytalna, najwyrazniej miał zamiar
zastrzelić swojego ojca. Na miejsc zdarzenia obecni też byli: m^tka
Podejrzanego, William Corde, de
j^ew Lebanon, i Charles Mahoney, prywatny detektyw z Missouri  za¬gazowany jako
konsultant w biurze szeryfa z New Lebanon.
Kiedy detektyw Corde próbował nakłonić Podejrzanego do poddania, szeryf Ellison
i zastępca Ebbans weszli do domu tylnym wejściem. Pan Mahoney stwierdził, że
Podejrzany nagle uniósł broń i według jego słów: za chwilę by strzelił do
detektywa Corde'a i do mnie, bałem się o nasze oezpieczeństwo". Pan Mahoney
oddaÅ‚ dwa strzaÅ‚y, oba niecelne. Szeryf El¬lison i zastÄ™pca Ebbans usÅ‚yszawszy
te strzaÅ‚y, przypuszczali, że to Podej¬rzany, który odwróciÅ‚ siÄ™ i skierowaÅ‚ w
ich stronÄ™ broÅ„, zaczÄ…Å‚ strzelać. Od¬powiedzieli ogniem, co zakoÅ„czyÅ‚o siÄ™
śmiercią.
Komisja stwierdza, że użycie broni przeciwko Podejrzanemu byÅ‚o uza¬sadnione i
zarówno szeryf Ellison, jak i zastępca Ebbans nie przekroczyli przepisów.
Detektyw Corde zeznaÅ‚, że Podejrzany nie miaÅ‚ zamiaru strze¬lać i zgodziliÅ›my
się z nim, iż pan Mahoney zbyt pochopnie otworzył ogień, co w efekcie
doprowadziÅ‚o do Å›mierci Podejrzanego. Jednakże podjÄ…Å‚ decy¬zjÄ™ w wyjÄ…tkowo
stresującej sytuacji i Komisja jest skłonna przyjąć, że w tych okolicznościach
jego zachowanie było uzasadnione.
Ojciec Podejrzanego zeznał, że wcześniej przekazał szeryfowi Steveno-wi
Ribbonowi z biura w New Lebanon list, który podawał w wątpliwość winę
Podejrzanego. Szeryf Ribbon, domyślając się znaczenia tego listu, osobiście
zawiózÅ‚ go do laboratorium stanowego do ekspertyzy. Ze wzglÄ™¬du na zÅ‚Ä… wymianÄ™
informacji żaden z policjantów będących na miejscu zdarzenia nic nie wiedział o
tym dokumencie. Jednak jako dowód ma on tylko znaczenie w przypadku jednego z
morderstw, o których popełnienie Podejrzany został oskarżony; jest nieistotny,
jeżeli chodzi o ucieczkÄ™ z are¬sztu i agresywne zachowanie, co doprowadziÅ‚o do
strzelaniny.
Dlatego KOMISJA DOCHODZENIOWA STWIERDZA, iż:
1. Nikt nie ponosi odpowiedzialności za śmierć Philipa Arthura Hal-perna.
2. Ten przypadek śmierci nie zostanie przekazany do rozpatrzenia wielkiej
ławie przysięgłych hrabstwa Harrisom
3. Nie istnieją powody, by zwolnić, zawiesić, ukarać grzywną albo udzielić
nagany szeryfowi Bradfordowi Ellisonowi lub zastępcy Thomaso-
T. Ebbansowi za konsekwencje wydarzeń, które miały miejsce 8 maja w domu Cretha
A. Halperna.
Oto Bill Corde.
Wypisuje trzy mandaty za parkowanie  po przesunięciu grubych 2wigni
parkometrów, by siÄ™ upewnić, że domniemani przestÄ™pcy faktycz¬nie przekroczyli
czas, a nie po prostu zapomnieli wrzucić pieniędzy, wynika to wcale ze
wspaniałomyślności Corde'a, ale z faktu, że nikt kłóci się z policjantami
bardziej zażarcie niż sprawcy wykroczeń na kingach.
Zatrzymuje gremlina Trudy Parson, żeby poinformować, że nie prawy kierunkowskaz,
a lewy z tyłu jest słabo widoczny.
Tankuje plymoutha i przez pół dnia czatuje na punkcie kontroli s kości. Aapie
tylko akwizytora z Chicago. Wypisuje mu mandat  nie przestaje na ostrzeżeniu 
bo kierowca ma na sobie siwy jedwabny nitur, na małym palcu nosi sygnet i jest
mocno opalony, choć to dopiero łowa maja.
Wiłam, panowie. Chyba nie wieziecie piwa? Pytam, bo żaden z was wygląda na
osiemnaście łat i jeżełi jest to piwo, mam nadzieję, że znalez ście je przed
chwiÅ‚Ä… na ulicy i macie zamiar zaraz jej wylać, a puszki sprze¬dać. Mam racjÄ™?
Corde zażądał przeprowadzenia dochodzenia w sprawie zarzutów, zniszczył listy
Jennie Gebben.
Ponieważ przywrócono go na stanowisko, a śledztwo zostało zakońc ne, prokurator
okręgowy mówi mu, że dochodzenie będzie jak inscenizacja hipotetycznej sprawy
dla studentów. Corde wcale nie jest przekonany, a potem zastanawia się jakiś
czas i pisze kolejny wniosek o szczegóło przeprowadzenie dochodzenia. Dzień
pózniej dostaje telefon od sekret sędziego, który mówi, że podanie zostało
odrzucone i prześlą mu de listem poleconym.
Corde otrzymuje też inne oficjalne pismo. To pochodzi z biura pro ratora
stanowego stanu Missouri. Znajdują się w nim podziękowania list i informacja, że
ktoÅ› z biura sprawdzi uprawnienia prywatnego de tywa Charlesa Mahoneya,
mieszkańca St. Louis, oraz jego pozwolenia broń palną.
Biuro szeryfa hrabstwa oficjalnie zamyka Å›ledztwo w sprawie zabój¬stwa Gebben i
Rossiter. Kiedy Corde chce zobaczyć list, czy też to, co Creth Halpern dał
Ribbonowi, sam Hammerback Ellison dzwoni do niego do do¬mu i przypomina, że już
pozbyto się tych spraw. Użył właśnie takiego określenia. Pozbyto się. Corde
mówi, że rozumie, ale czy mógłby mimo wszystko zobaczyć ten list. Ellison
odpowiada, że nie, bo został odesłany do archiwum.
Corde idzie na zawody zapaśnicze, w których bierze udział Jamie, i ogląda, jak
chÅ‚opak sromotnie przegrywa. Rodzina miaÅ‚a zamiar wspól¬nie zjeść na mieÅ›cie,
ale po tej klęsce sportowej nikt nie jest w nas
Jamie mówi, że zostaje z kolegami z klubu, a Corde, Dianę i Sarah jadą do domu
na tosty.
Corde'em miotają sprzeczne uczucia odnośnie doktor Parker, która do tej pory
uszczupliła konto Corde'ów znacząco i przemieniła Sarah w ma-niaczkę
opowiadającą historie. Dziewczyna nagrała już cztery kasety na swoją książkę.
Kiedy Corde pyta, jak długa będzie ta książka, Sarah mówi, że będzie miała
miliony dżilionów stron. Corde stwierdza, że to dość dużo, więc jak długo trzeba
bÄ™dzie jÄ… czytać? Odpowiada, że ciÄ…gle. Pew¬nego dnia Corde spostrzega, że
dziewczynka ze smutkiem wygląda na ogród. Pyta, co się stało, myśląc, że nauka
sprawia jej trudności. Ona mówi, że martwi się, bo Człowiek Słońca, jej
czarnoksiężnik, chyba od¬szedÅ‚ na zawsze. Nie widziaÅ‚a go od dÅ‚uższego czasu.
Corde chciaÅ‚by jÄ… po¬cieszyć, ale nie wie jak. Każe siÄ™ jej umyć, bo czas na
obiad. Ona zrezygno¬wana wykonuje polecenie. [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • g4p.htw.pl
  •