[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się mej miłości. Napisałaś mi, że tego, co zaszło mięóy nami nie da się zapomnieć; i to
jest prawda. Ale powiada pani, iż z tej przyczyny nie możemy się widywać jak wprzódy,
i w tym się mylisz. Kocham cię, ale cię nie obraziłem; nic nie zmieniło się dla pani, skoro
mnie nie kochasz. O ile bym panią widywał, choói więc tylko o gwarancje z mej strony;
ręczy zaś pani za mnie właśnie moja miłość.
Chciała przerwać.
Pozwól mi pani skończyć, jeśli łaska. Nikt lepiej ode mnie nie wie, iż, mimo całego
mego szacunku i na przekór wszystkim zaklęciom, miłość jest silniejsza. Powtarzam, nie
myślę się zapierać tego, co czuję. Ale, jak sama powiadasz, nie od óisiaj wie pani, że
ją kocham. Cóż mi broniło tedy wyznać to dotychczas? Obawa, aby pani nie stracić;
bałem się, iż nie zechce mnie pani widywać; i tak się stało. Niech pani postawi jako
warunek, iż za pierwszym słowem, za pierwszym gestem lub myślą, które by się oddalały
od najgłębszego szacunku, drzwi pani zamkną się dla mnie; jak umiałem milczeć dotąd,
tak zmilczę na przyszłość. Pani sąói, że ja panią kocham od miesiąca? nie! od pierwszego
dnia. Kiedy pani się spostrzegła, nie przestała pani mimo to mnie przyjmować. Jeżeli
pani szanowała mnie wówczas na tyle, aby wierzyć, iż jestem niezdolny panią obrazić,
dlaczego miałbym stracić ten szacunek? O niego to przychoóę się upominać. I cóż ja
uczyniłem? Ukląkłem; nie rzekłem nawet słowa. Co wyznałem? już to pani wieóiała.
Byłem słaby, ponieważ cierpiałem. Otóż, pani, mam dwaóieścia lat; to co wióiałem
w życiu, wzbuóiło we mnie taką odrazę (mógłbym użyć silniejszego słowa), iż nie ma
óiś na ziemi, ani wśród luói, ani w samotności nawet, tak małego i nie znaczącego
miejsca, które bym chciał zajmować. Przestrzeń objęta czterema murami pani ogrodu
jest jedynym miejscem na świecie, w którym żyję; pani jesteś jedyną istotą luóką, która
buói we mnie miłość Boga. Wyrzekłem się wszystkiego, zanim jeszcze cię poznałem;
dlaczego chcesz mi odbierać jedyny promień słońca, który Opatrzność mi zostawiła? Jeśli
przez obawę, w czym mogłem ją obuóić? Jeśli za karę, w czym zawiniłem? Jeśli przez
litość, dlatego że cierpię, myli się pani, sąóąc, iż mogę się uleczyć. Mogłem może przed
dwoma miesiącami: wolałem raczej żyć przy tobie i cierpieć, i nie żałuję tego, co bądz się
stanie. Jedyne nieszczęście, jakie może mnie dosięgnąć, to stracić ciebie. Wystaw mnie
al ed de musset Spowiedz óiecięcia wieku 65
na próbę. Jeżeli kiedykolwiek uczuję, że nasz układ jest dla mnie zbyt bolesny, wyjadę;
możesz na tym polegać, skoro oddalasz mnie óisiaj, a ja gotów jestem wyjechać. Cóż
pani naraża, przyzwalając mi jeszcze miesiąc albo dwa jedynego szczęścia, jakiego zaznam
kiedykolwiek?
Czekałem odpowieói. Pani Pierson wstała nagle, po czym usiadła z powrotem. Mil-
czała przez chwilę.
Niech pan bęóie przekonany rzekła że to nie jest tak.
Miałem uczucie, że szuka wyrażeń, które by się nie wydały zbyt surowe, i że pragnie
mi odpowieóieć łagodnie.
Jedno słowo rzekłem wstając jedno słowo i nic więcej. Wiem, kto pani jest,
i jeżeli jest w pani sercu jakiś ślad współczucia, óiękuję za nie; powieó słowo! ta chwila
rozstrzyga o moim życiu.
Wstrząsnęła głową, ujrzałem, iż się waha.
Sąói pani, że ja się wyleczę? wykrzyknąłem niechaj ci Bóg zostawi tę myśl,
jeśli mnie wypęóisz&
Mówiąc te słowa, patrzałem na widnokrąg; na myśl, że mam jechać, czułem aż do
głębi duszy tak straszliwą samotność, iż krew mi się ścinała. Stałem nieruchomo, z oczyma
wlepionymi w nią, czekając, aby przemówiła; wszystkie siły mego życia zawisły u jej warg.
A więc rzekła posłuchaj, Oktawie. Przyjazd pański tutaj, to krok baróo
nierozważny; nie trzeba, aby się zdawało, że pan dla mnie tu przybył. Dam panu zlecenie
do pewnego przyjaciela mojej roóiny; może się to panu wyda nieco daleko, ale bęóie to
dla pana sposobność oddalenia się na pewien czas: dłuższy, jeśli pan zechce, ale w każ-
dym razie niezbyt krótki. Co bądz byś mówił dodała z uśmiechem mała podróż
uspokoi pana. Zatrzyma się pan w Wogezach, po czym uda się pan do Strasburga. Za
miesiąc, powieómy za dwa miesiące, wróci pan zdać mi sprawę ze zlecenia; zobaczymy
się i bęóiemy mogli lepiej się porozumieć.
ozdział i
Tegoż samego dnia wieczór otrzymałem od pani Pierson list zaadresowany do p. R. U.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]