[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wszystkim, ale to kłamstwo, nie jestem zahartowany na febrę.
louce ter
Ach, przypominam sobie ten dzwięk głosu.
Czy to król?
rÓl le r
Zgadłeś, tak, król w każdym calu.
Seks, Kobieta
Patrz, kędy spojrzę, drżą moi poddani!
Tobie przebaczam. Za coś był skazany?
Za cuóołóstwo. Zmierć za cuóołóstwo?
Nie, ty nie umrzesz! Królik cuóołoży,
W mych oczach złota muszka ta wszeteczni.
Wiwat parzenie! Toć bękart Gloucestera
Tkliwszym dla ojca był, nizli me córki,
Chociaż poczęte w prawych prześcieradłach.
Zmiało, rozpusto! Trzeba mi żołnierzy.
Wióisz tę damę mizdrzącą się skromnie.
Twarz zda się mówić, że z śniegu ma ciało,
Gra też świętoszkę i potrząsa głową,
Gdy słowo: rozkosz przy niej kto wymówi;
Do sprawy jednak klacz albo Å‚asica
Nie idÄ… z takim jak ona pochopem.
Niżej pasa to Centaury, choć kobiety wyżej. Wszystko co do pasa, do bogów należy,
wszystko co niżej, jest diabła własnością; tam jest piekło, tam jest ciemność tam jest
siarczysta przepaść, żar, opalenizna, smród i zgnilizna. Fe, fe! Puah, puah! Daj mi łut
piżma, dobry aptekarzu, okadz moją wyobraznię. Oto pieniąóe dla ciebie.
louce ter
O, pozwól dłoń tę pocałować!
rÓl le r
Czekaj,
Niech ją wprzód otrę, czuć ją śmiertelnością.
louce ter
O zrujnowany utworze natury!
I świat ten wielki tak w nic się obróci.
Czy znasz mnie?
rÓl le r
Przypominam sobie dosyć dobrze twoje oczy. Zerkiem na mnie spozierasz? Nie, rób,
co ci się podoba, ślepy Kupidynie, nie zakocham się już więcej. Czytaj to wyzwanie; daj
tylko baczność na pismo.
illi m h e e re Król Lear 82
louce ter
Gdyby litera każda była słońcem,
Nie mógłbym wióieć.
e r
Ani bym uwierzył,
Gdybym to słyszał. To jest  na ten widok
Serce mi pęka.
rÓl le r
Czytaj!
louce ter
Czym? Ocznymi jamami?
rÓl le r
Oho! Czy tak sobie ze mną postępujesz? Ani oczu w głowie, ani pienięóy w kieszeni?
Oczy twoje w ciężkim są stanie, ale w lekkim twoje kieszenie. Wióisz przecie, jak świat
ten ióie.
louce ter
Wióę, bo czuję.
rÓl le r
Co? Czy oszalałeś? Człowiek może wióieć, jak świat ten ióie, bez pomocy oczu. Patrz
uszyma. Czy wióisz, jak ten sęóia wymyśla nad tym głupowatym złoóiejem? Słuchaj
teraz, co ci powiem do ucha: zmień miejsca, a zgadn3 zgadula, który sęóia, a który
złoóiej. Wióiałeś, jak pies gospodarski szczekał na żebraka?
louce ter
Wióiałem, panie.
rÓl le r
I jak biedaczyna przed kundlem uciekał? To wióiałeś wielki obraz właóy; i psa słu-
chają, gdy na urzęóie.
Wina, Kara, Bogactwo,
Obrzydły kacie, wstrzymaj krwawą rękę;
Bieda, Właóa
Dlaczego chłostasz biedną wszetecznicę?
Grzbiet obnaż własny, bo pragniesz gorąco
Sam z nią to robić, za co ją tak chłostasz.
Lichwiarz oszusta wiesza. Małe grzechy
Skryć się nie mogą pod óiurawą kurtką;
Wszystko zasłania płaszcz gronostajowy.
Powlecz grzech złotem, a strzaska się na nim
W bezsilnym ciosie miecz sprawiedliwości;
Daj mu łachmany, a karła go słomka
Na wskróś przeszyje. Nie, nie ma występnych,
Nie ma, powiadam! (bo wszystkim przebaczam)
Możesz mi wierzyć, mnie, który mam właóę
Zapieczętować skarżącego usta.
Raóę ci teraz szklane kupić oczy,
Jak wyszarzany polityk udawać,
%7łe wióisz jasno to, czego nie wióisz.
A teraz, teraz, teraz ściągt v mi buty!
CiÄ…gt w silniej, dobrze!
t v  óiś popr.: ściągn3.
t w  óiś popr.: ciągn3.
illi m h e e re Król Lear 83
e r
Co za mieszanina
Sensu i óiwactw! To rozum w szaleństwie.
rÓl le r
Jeżeli pragniesz nad mym płakać losem,
Wez moje oczy. Znam ja cię dość dobrze;
Imię twe Gloucester; musisz mieć cierpliwość;
Wszak płacząc, na tę przybyliśmy ziemię;
Wiesz, że smakując raz pierwszy powietrze,
Kwilimy. SÅ‚uchaj, powiem ci kazanie.
louce ter
O dniu boleści!
rÓl le r
Roóąc się, płaczemy,
%7łeśmy na wielką błaznów przyszli scenę. 
Co za kapelusz!  Pyszny byłby fortel
Dać szwadronowi pilśniane podkowy.
Spróbuję, a gdy zięciów mych podejdę,
Na kark im wpadnÄ™, siekaj, rÄ…b, zab3aj!
la a e
l chcic
To on; musimy zabrać go. O panie,
Twa droga córka 
rÓl le r
Nikt mnie nie odb3e?
Co? Jestem jeńcem? Wióę, żem stworzony,
Aby fortuny wieczną być igraszką.
Miejcie wzglÄ…d dla mnie; dostaniecie okup.
A góie jest chirurg? Cięto mnie do mózgu.
l chcic
Bęóiesz miał wszystko.
rÓl le r
Sam? Bez pomocników?
Toć starczy, żeby człowieka w sól zmienić, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • g4p.htw.pl
  •  
     
    /a>
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • wiolkaszka.pev.pl
  •