[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przecież pewna burzliwa rozmowa z Filipem, o której sama pani wspominała w swoich zapiskach. To rów-
nież mogło wywrzeć wpływ na taką właśnie decyzję. W każdym razie Ewa Hanke wzięła zc sobą do  Kon-
gresowej" nie oryginał, lecz kopię miniatury. To ustaliliśmy z całą pewnością.
 Tego akurat się domyślałam  powiedziałam.
 Szkoda, że do końca nie wykazała pani podobnej przenikliwości...
Obruszyłam się.
 No i cóż by komu z tego przyszło? Aukasz to człowiek, który jak raz powezmie jakiś plan, nie od-
stąpi od niego. Czy pan wie. że to właśnie głównie dzięki memu powstał nasz zespół porad? On go wymyślił
i wszystko załatwiał tak długo, aż dopiął celu.
 Musiał. Potrzebne mu było dodatkowe zródło dochodów na hazard... Właśnie w kasynie zobaczyła
go pewnego razu Ewa Hanke, podążająca tropem Fabisiaka i striptizerki Marioli.
 To był właśnie ten drugi motyw?  domyśliłam się.
 Tak. Chmielewski spotkał tego wieczoru Ewę Hanke w okolicy restauracji  Pod Aosiem" i stwier-
dził, że stanowi ona dla niego potencjalne zagrożenie. Jeżeli kiedykolwiek wyszłyby na jaw jego eskapady
do kasyna, mógł się pożegnać z wyjazdami za granicę ze swojej centrali. A kto wie, czy i nie z posadą. Tak,
że nie miał specjalnych skrupułów, obmyślając swój plan. Z dwóch powodów, z których każdy był jedna-
kowo ważny, Ewa Hanke musiała zniknąć, pozostawiając miniaturę... Na miejsce realizacji tego planu
Chmielewski obrał zespół, gdzie mógł dokonać zbrodni właściwie bez żadnych przeszkód.
 Ale jak mu się udało ściągnąć tam Ewę?
 Trudno powiedzieć, jakich użył argumentów. Przypuszczam, że najzupełniej banalnych. Sama go
pani przecież określiła jako typ mężczyzny, w którym gustują kobiety. Czy Ewa Hanke stanowiła jakiś
szczególny wyjątek?
 Chyba nie  odparłam.  Myślę, że i jej się też podobał. A poza tym, odkąd pamiętam, zawsze
lubiła otaczać się mężczyznami.
 No, a skoro się znali. Chmielewski musiał o tym wiedzieć. I wykorzystał to. namawiając Ewę na
intymne spotkanie po dansingu, w pustym o tej porze zespole. Może i nawet wchodził tu w grę jakiś swoisty
dreszczyk emocji, perwersji  przynajmniej ze strony Ewy Hanke? Gdy już się znalezli w zespole. Chmie-
lewski upewnił się najpierw, czy Ewa ma ze sobą miniaturę. Kiedy się przekonał, że jego rachuby nie za-
wiodły, zrealizował swój plan do końca.
 Ewa mu nie powiedziała, że to nie oryginał, a kopia miniatury?
 Nie, a sam się na tym nie znał. Zresztą kopia była wykonana znakomicie. Różnicę mógł dostrzec
tylko znawca. Poza tym Chmielewski miał mało czasu. Wkrótce zaczęłoby się rozwidniać, a on musiał się
jeszcze pozbyć zwłok. Po dokonaniu morderstwa zszedł do piwnicy, gdzie znalazł narzutę na łóżko. W nią
owinął ciało. Tuż przed świtem przeniósł je do bagażnika swojego fiata. Chmielewski znał Puszczę Kampi-
noską i wiedział o zamulonym jeziorku na jej skraju. Wydawało mu się, iż jeśli tylko odpowiednio obciąży
zwłoki, utoną one w grubej warstwie mułu i nigdy już nikt ich nie odnajdzie. I to już właściwie wszystko.
Wstał, szykując się do odejścia.
 Zaraz, zaraz  zatrzymałam go  ale dlaczego Aukasz ukrył miniaturę, a raczej kopię miniatury
 poprawiłam się  na pawlaczu w zespole? Pawlacz nie okazał się przecież rewelacyjną skrytką.
 Myślę, że bał się zabierać, przynajmniej na razie, ów przedmiot ze sobą. W końcu był ostatnim
człowiekiem, który widział Ewę Hanke jeszcze żywą i musiał się liczyć nawet z możliwością rewizji u sie-
bie w domu. Skrytka w zespole wydawała mu się bezpieczna. No i mógł z niej łatwo skorzystać, zabierając
miniaturę tuż przed wyjazdem za granicę. Tak zresztą postąpił  i na to liczyłem, umieszczając ponownie
kopię miniatury na pawlaczu.
 Pułapka?  zapytałam.
 Można to i tak nazwać. liczyłem, że ktoś się w końcu po nią zgłosi, a tym kimś będzie mógł być
tylko morderca.
 Ale dlaczego w decydującym momencie stracił głowę? Po cóż właściwie była mu ta cała historia z
Lidią Fabisiak?
 Prawdopodobnie nie wytrzymał nerwowo. Za dwie godziny miał samolot. Czas naglił, a tu wynikła
niespodziewana przeszkoda. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • g4p.htw.pl
  •