[ Pobierz całość w formacie PDF ]

brandy i pociągnął spory haust.
 Czy te twoje pytania oznaczają, że plotki mówią prawdę?
Zaprószyłeś sobie głowę panną Taylor?
 Czy sobie zaprószyłem głowę?&
 Susanna dostała kilka bardzo dziwnych listów ze Spindle
Cove. Coś tam było o zaręczynach.
 To tylko czcze gadanie  odparł Thorne.  Nie ma w nim
ani zdzbła prawdy.
Już w nim nie było prawdy.
 Jeśli tak, to skąd się wzięły plotki?
Thorne zacisnął szczęki.
 Nie wiem, co masz na myśli.
Bram znów wzruszył ramionami.
 Panna Taylor to najlepsza przyjaciółka Susanny. Chciałem
się tylko upewnić, czy jest dobrze traktowana.
Thorne poczuł, że narasta w nim wściekłość. Powstrzymał ją
z największym wysiłkiem.
 Milordzie, kiedy mnie zwolnią z wojska?
 Wolno ci teraz mówić swobodnie, jeśli to masz na myśli.
Thorne skinął głową.
 W takim razie wdzięczny byłbym, gdyby pan, milordzie,
patrzył swego nosa. Jeśli jeszcze raz zrobi pan jakąś uwagę
uwłaczającą czci panny Taylor, nie skończy się to na słowach.
Bram oniemiał ze zdumienia.
 Czy ty mi grozisz?
 Chyba tak.
Bram parsknął śmiechem.
 Dobry Boże! A Susanna i ja w głowę zachodzimy, czy ty ją
choćby lubisz. Widzę, że wplątała cię w niełatwą sytuację.
Thorne pokręcił głową. Ona go nie wplątała w niełatwą
sytuację, tylko właśnie go z niej wyplątała. Od co najmniej&
piętnastu godzin.
Bram uniósł brwi.
 No, nie bierz sobie tego tak bardzo do serca. Mocniejszych
od ciebie mężczyzn rzucały na kolana damy ze Spindle Cove.
 Co to znowu za mocniejsi?  warknął Thorne.
Ktoś zapukał do drzwi biblioteki.
 Jak ci się to udało?  spytała lady Rycliff, zachwycona
widokiem córeczki śpiącej w ramionach męża.  Mimo że jesteś
srogim, starym wojakiem, potrafisz czarować baranki i dzieci z
niesłychaną łatwością! Kapralu Thorne, w czym się kryje ten
sekret?
Bram spojrzał na niego groznie.
 Nie mów jej. To rozkaz .
Thorne nie chciał sprzeciwiać się rozkazowi. Ale nie chciał
też pozwolić, by uwaga o mocniejszych mężczyznach pozostała
bez należytej repliki.
 Chyba w& kołysance, milady.
 W kołysance?  Lady Rycliff wybuchnęła śmiechem i
spojrzała na męża.
 Nigdy nie słyszałam, żeby cokolwiek śpiewał. Nawet w
kościele.
 Ano, cóż  odparł Thorne.  Lord Rycliff śpiewał ją&
bardzo cicho. No i miał przy tym taką minę, jakby chciał małą
pocałować. Zdaje się, że była tam mowa o wróżkach i kucykach&
Bram przewrócił oczami.
 Nie ma za co dziękować.
3
Po letnim festynie zajęcia w Spindle Cove wróciły do
zwykłej rutyny, co dla Kate, wciąż jeszcze rozgoryczonej, było
pewną pociechą.
Damy z Królowej Ruby robiły teraz to, co zwykle. W
poniedziałki chodziły na spacery po okolicy. We wtorki kąpały się
w morzu. W środy zajmowały się ogrodnictwem.
A czwartek był dniem, kiedy uprawiały strzelectwo.
Tego szczególnego czwartku, w dość pochmurny i
przygnębiający poranek, Kate zaprosiła Gramercych na zawody
strzeleckie dla pań w Summerfield, posiadłości sir Lewisa Fincha.
 Zawsze chciałam nauczyć się strzelać  oświadczyła ciotka
Marmoset.  Jakież to ekscytujące.
 Najpierw trzeba wymierzyć do celu, a dopiero potem
strzelić.  Kate zademonstrowała, jak się ładuje jednolufowy
pistolet.  Należy starannie podsypać prochu z rożka  wyjaśniała.
 Potem włożyć nabój, a następnie przybitkę. O tak, widzisz?
Gdy już włożyła na miejsce nabój i przybitkę, wyczuła, że
ciotka jest zniecierpliwiona.
 To wszystko bardzo ciekawe, moja droga, ale kiedy ja w
końcu wystrzelę?
Kate uśmiechnęła się.
 Lepiej będzie, żebyśmy zrobiły to po raz pierwszy razem,
dobrze?
Stanęła z tyłu za starszą panią i pomogła jej unieść pistolet w
wyprostowanych rękach, kierując lufę ku celowi.
 Musisz przymknąć jedno oko  powiedziała.  %7łeby
dokładnie wycelować. A potem odwieść kurek w ten sposób.
Kiedy zaś już wycelujesz, trzymając ręce nieruchomo, wtedy
pociągniesz powoli za&
 Och!  krzyknęła jedna z pań.  Idzie tu lord Drewe!
 Evan? Gdzie on jest?  Ciotka Marmoset odwróciła się [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • g4p.htw.pl
  •