[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przywódca pierwszej partii klasy robotniczej (I Proletariatu), został aresztowany i sądzony w procesie 29
działaczy partii. Wyrok śmierci złagodził pózniej warszawski generał-gubernator Hurko na 16 lat katorgi na
Syberii. Waryński zmarł w więzieniu w Szlisselburgu w 1889 r.
35
 Dlatego też carat ich prześladował  dodał Tomek.  No, no, ale nie wiedziałem, że
może pan się poszczycić tak wybitnymi znajomymi! Wacław Sieroszewski z zesłańca stał się
pisarzem i zasłużonym badaczem Azji, a Ludwik Waryński, jako założyciel pierwszej
polskiej partii robotniczej, zasądzony był na szubienicę wraz z pięcioma towarzyszami.
Bosman smutno pokiwał głową i rzekł:
 Pamiętam dobrze ów proces Proletariatczyków, na którym skazano Waryńskiego.
Chociaż wtedy uniknął śmierci, i tak zginął w więzieniu. Za to Sieroszewskiemu się upiekło!
Przetrzymał piętnaście lat na Syberii! Nawet czytałem tę jego książkę o Jakutach, za którą car
pozwolił mu wrócić do kraju. Ano, skoro Sieroszewski rekomendował ojcu tego Nucziego, to
chyba musimy mu zawierzyć.
 Oczywiście i ja wolałbym nie wtajemniczać nikogo obcego w nasze plany, ale w takiej
sytuacji pomoc krajowca może znacznie ułatwić wykonanie zadania  powiedział Smuga.
 Gdybyście słyszeli moją rozmowę z Nuczim, nie żywilibyście żadnych obaw. Ja mu
wierzę!  żarliwie zapewnił Tomek.
 Nie przeczę, potrafisz wyniuchać sojuszników  wtórował bosman.
 No, koledzy! Dość tej gadaniny!  przerwał dyskusję Smuga.  Nasi mogą niedługo
wrócić. Bierzmy się do roboty! Tomku, dobrze ukryj w jukach skórę tygrysa, a ty, bosmanie,
pitraś obiad, bo wszyscy jesteśmy głodni.
Wkrótce z kotła zawieszonego nad ogniskiem unosił się nęcący zapach. Bosman z
warząchwią w dłoni dwoił się i troił, jednocześnie zasypując przyjaciół pytaniami.
 Chytrze to obmyśliliście, nie ma co mówić!  perorował z cicha.  Zbyszek ukryty w
klatce może udawać tygrysa, ale przecież nawet taki Pawłow połapie się raz dwa, że przybyło
nam jedno dzikie bydlę, którego nie schwytaliśmy. Jak mu to wytłumaczymy?
 Pawłow niczego nie spostrzeże, ponieważ po kryjomu wypuścimy na wolność jednego
tygrysa  wyjaśnił Tomek.
 Dobra nasza, boję się tylko, czy nieborak wytrzyma w tej skórze. Gotów się udusić w
przebraniu.
 Przez jakiś czas musi się pomęczyć  odpowiedział Tomek.  Gdy ukryjemy Zbyszka w
klatce, natychmiast zwiniemy obóz i wyruszymy do Chabarowska, tam zaś wynajmiemy dla
zwierząt oddzielny wagon towarowy, w którym na zmianę będziemy pełnili dyżury. Nikt
obcy do niego nie wejdzie, a tym samym Zbyszek odzyska nieco swobody.
 Prawda, prawda, nie przyszło mi to do głowy  ucieszył się bosman.
 Gdyby zaś w czasie postoju na stacji jakiś ciekawski wtykał nos do nas, to patyczkiem
poszturcham prawdziwe tygrysy, żeby się zezłościły, a wtedy na pewno zaraz wezmie nogi za
pas.
Czas szybko mijał im na snuciu coraz to fantastyczniejszych pomysłów. W końcu bosman
uderzył warząchwią w patelnię i oznajmił, że posiłek jest już przygotowany.
36
 Coś nasi długo nie wracają  rzekł Tomek, niecierpliwie zerkając na dymiący kocioł. 
Jestem głodny, czy będziemy na nich czekali?
 Twój ojciec i Udadżalaka na pewno umyślnie przeciągają nieobecność w obozie, aby
pozostawić nam dosyć czasu na próbę z przebraniem się za tygrysa. Dawaj obiad bosmanie,
bo i mnie kiszki marsza grają odpowiedział Smuga.
 Jedzmy, i to prędko, bo coś mi się wydaje, że wkrótce deszcz zaleje ognisko 
przytaknął bosman, niespokojnie spoglądając w niebo.  Oby nasi tylko zdążyli wrócić przed
nawałnicą!
 Czy pan wróży burzę?  zaniepokoił się Tomek, rozstawiając blaszane naczynia. 
Według mnie nic nie zapowiada zmiany pogody.
 Cóż by tam taki szczur lądowy jak ty mógł wyniuchać?  odparł bosman
protekcjonalnym tonem.  Zapamiętaj, brachu, że oko i nos majtka potrafią zastąpić najlepszy
barometr. Wyczuwam gwałtowną zmianę ciśnienia powietrza. Las zasłania nam widnokrąg i
dlatego nie widzimy czarnych chmur gromadzących się szybko na południowym horyzoncie.
Nadciąga burza, i to nie byle jaka!
Pospiesznie zjedli fasolową zupę oraz potrawkę z jarząbków z żytnimi sucharami i
słoniną, po czym zaczęli sprawdzać liny przytrzymujące płachty namiotów oraz umacniać
węzły zaciśnięte na żelaznych kołkach wbitych w ziemię. Potem spędzili konie z łąki,
przywiązali je arkanami do wozów, a kotły z jedzeniem wkopali w ziemię w największym
namiocie.
Nim minęła godzina, ostry podmuch wiatru uderzył w tajgę i zakołysał wierzchołkami
drzew. Trójka przyjaciół co chwila z niepokojem spoglądała w kierunku południowym, skąd
powinni nadejść towarzysze. Czy zdążą wrócić przed burzą? W tej części kontynentu
azjatyckiego pod koniec lata spotykają się nieraz potężne, ciepłe morskie prądy powietrzne ze
słabymi prądami lądowymi, chłodnymi. Wtedy to tworzy się ognisko niskiego ciśnienia,
zwane inaczej cyklonem, do którego środka wiatry wieją ze wszystkich stron, w kierunku [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • g4p.htw.pl
  •