[ Pobierz całość w formacie PDF ]

R
L
T
- Odkryłaś mój sekret - rzekł ze śmiechem Tim. - W dodatku mogę czerpać z niego
przyjemność bez poczucia winy. Jest dostępny i dla świętych, i dla grzeszników,
wystarczy tylko spojrzeć.
Choć przy niej usiadł, Daphne nie mogła oderwać oczu od nieba.
- Wspaniały widok. Gwiazdy wyglądają jak brylanty rozrzucone na ciemnym
aksamicie. W Londynie nigdy nie widziałam czegoś podobnego.
- To dlatego, że w powietrzu unosi się dużo dymu. Tylko na wsi podczas nowiu
niebo jest tak czarne jak tutaj - wyjaśnił Tim. - Wtedy najlepiej obserwować gwiazdy.
Zdmuchnął stojącą w pobliżu świecę. Gwiazdy na niebie stały się jeszcze
wyrazniejsze. Daphne wyobraziła sobie, że potrafi ocenić odległości między nimi i że
niektóre są bliżej niż inne. Wyciągnęła rękę, przez chwilę bowiem zdawało jej się, że
będzie mogła ich dotknąć. W tym momencie poczuła, że Tim sięga do tasiemek jej
koszuli.
- Miałem być silny, ale nie potrafię. Chcę cię obejrzeć w gwiezdnej poświacie.
Wyobraziła sobie, jak całe jej ciało lśni. Owionął ją chłodny prąd powietrza.
Przeciągnęła się i znów spojrzała w niebo usiane gwiazdami.
- Tyle ich jest. I wszystkie mają nazwy.
- Mówisz o gwiazdach? Wiesz to równie dobrze jak ja. Przecież jesteś
nauczycielką.
- No cóż, Wielką Niedzwiedzicę naturalnie umiem znalezć. Gwiazdę Polarną
również.
Wskazała palcem. Pochylił się i spojrzał jej śladem. Potem ujął ją za rękę i nieco ją
przesunął.
- Gwiazda Polarna jest tam. Pokazywałaś Syriusza, moja droga.
- Gwiazdy na niebie wyglądają całkiem inaczej niż w książkach.
- Naprawdę? - Nie uwierzył jej, ale nie wydawało się, by jej ignorancja mu
przeszkadzała. - Wygląda na to, że muszę dać ci lekcję astronomii. - Puścił jej dłoń i
dotknął ramienia. - Jeśli spojrzysz śladem swojego palca na niebo, zobaczysz szerokie
 W".
R
L
T
Zmarszczyła czoło, zastanawiając się, czy udawać, że wie, o które gwiazdy chodzi,
czy przyznać się do porażki.
- Jeśli to jest Gwiazda Polarna, to tutaj... - Tim przesunął dłoń od ramienia do
piersi Daphne, potem do podstawy szyi i drugiej piersi, w końcu do drugiego ramienia. -
Tutaj jest Kasjopeja.
Raz jeszcze przeciągnął dłonią po ciele Daphne, zatrzymując się przy szczytach
piersi. Przyjemny dreszczyk sprawił, że Daphne opuściła powieki. Tim cofnął dłoń.
- Nie nauczysz się niczego o gwiazdach, mając zamknięte oczy. Proszę szybko je
otworzyć.
Posłusznie spełniła to życzenie.
- Widzisz?
Wędrował teraz wargami po ciele Daphne. Nie mogła się zdecydować, czy ma go
odepchnąć, żeby się skupić, czy raczej z całej siły przyciągnąć, nie zważając na widok
rozgwieżdżonego nieba.
W tej chwili zobaczyła nad głową wyrazne szerokie  W", aż dziw, że nie
dostrzegła go wcześniej.
- Teraz widzę.
- Bardzo dobrze. - Tim cmoknął Daphne w dołeczek przy szyi, a potem zawładnął
jej ustami. Gdy pocałunek dobiegł końca, powiedział: - Skoro udało nam się to znalezć,
proszę znów spojrzeć na Gwiazdę Polarną. - Przewędrował wargami na jej brzuch. - Czy
potrafisz pani znalezć Ursa Maior?
- Co takiego?
Na chwilę w ogóle zapomniała o gwiazdach, bo jej uwagę zaprzątnęły pieszczoty
Tima.
- Wielką Niedzwiedzicę.
Właśnie rysował na jej brzuchu zarys gwiazdozbioru.
- Widzisz ją?
Daphne spojrzała na niego zaskoczona, a on wskazał palcem niebo. Rzeczywiście,
odnalazła na nim podobny kształt jak ten, który na jej skórze wyznaczyły jego palce.
- Tak.
R
L
T
- Zwietnie. - W głosie Tima było słychać rozbawienie. - Teraz poszukamy Oriona.
To jest myśliwy. Ma uniesione ramię, z mieczem. - Ujął ją za prawą rękę i ułożył ją w
podobny sposób. - A Betelgeza jest tutaj. - Dotknął wargami jej prawego ramienia i
pogłaskał, wyzwalając mrowienie rozchodzące się po całym ciele Daphne. - Teraz
gardło. - Czubkiem języka odnalazł zagłębienie u podstawy szyi.
Daphne próbowała go pocałować, ale uciekł z wargami na drugie ramię.
Przemierzył je aż do końca pocałunkami.
- W tej ręce Orion trzyma łuk - powiedział, splatając z nią dłonie.
Potem pochylił się nad jej ciałem.
- A tu są gwiazdy tworzące jego pas.
Z zapartym tchem przyjmowała pocałunki, a gdy znów spojrzała w niebo,
odnalazła wszystko, co tak plastycznie Tim opisał. Były też gwiazdy w dolnej części
gwiazdozbioru. Tim odnalazł je na jej kolanach. Potem pokazał jej kołczan myśliwego.
Daphne czuła coraz silniejsze drżenie całego ciała, wiedziała bowiem dobrze, jak [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • g4p.htw.pl
  •