[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Lady Dimhurst niemal cmoknęła, usłyszawszy tę wiadomość.
- Ale, lady Pearson, wydawało mi się, że cała pani rodzina już wymarła ...
- Lordzie Dimhurst, czy napije się pan z nami szampana? - przerwał jej James. Skinął lokajowi,
by.przyniósł dodatkowe kieliszki.
Dimhurst, który przysłuchiwał się konwersacji ze słabym zainteresowaniem, wyjął ręce z kieszeni i
otrząsnął się z zamyślenia.
- Szampana? Zrobił się strasznie drogi, odkąd te żabojady zaczęły go chomikować tylko dla siebie.
Do licha, to wszystko przez tego cholernego Napoleona.
- Czy to znaczy, że ma pan ochotę na kieliszek?
- Oczywiście. Z chęcią się napiję. Od lat nie piłem dobrego szampana. - Cisnął kapelusz w kierunku
lokaja, na znak, że zostaje.
- Dimhurst - Jego połowica nie spuszczała wzroku z Caroline, jakby się obawiała, że ta zaraz
zniknie. - Nie możemy zostać. Umówiliśmy się przecież na kolację u mojej siostry.
- Ale Bernice nie podaje tak dobrego szampana. - Lord Dimhurst aż oblizał się na samo
wspomnienie trunku.
- W takim razie mam propozycjÄ™. Może zostaniecie paÅ„¬stwo u mnie i razem z nami zjecie kolacjÄ™?
Caroline spojrzała na niego, jakby się bała, że postradał rozum. W ogóle nie zwracał na nią uwagi,
obdarzajÄ…c swoim czarem lady Dimhurst.
- Rozumiem, że moja propozycja zrodziła się w ostatniej chwili i że nie możecie państwo zmieniać
nagle swych planów ...
- Właśnie, że możemy. Bemice jest diabelnie nudna, a jej małżonek jest ze dwadzieścia lat starszy
niż my. Można sobie wyobrazić, jaki jest zajmujący i pełen życia.
- Dimhurst! -,krzyknęła jego żona.
~ tym momencie nadszedł lokaj z tacą pełną kieliszków i jeszcze jedną butelką szampana.
- Powiesz, że się pochorowałem - przerwał jej małżonek, wyciągając rękę po kieliszek.
- Proszę bardzo. - James napełnił kieliszek i podał go lady Dimhurst. - Nie planowałem dzisiaj nic
specjalnego. To będzie zwykły rodzinny posiłek. Mam nadzieję, że lubią państwo curry.
Caroline słuchała z podziwem, jak Ferrington snuje wokół swych gości pajęczynę kłamstw.
- Uwielbiam curry - stwierdził Dimhurst. Wychylił do dna kieliszek i oblizał wargi. - Do licha,
Ferrington, niezły trunek. Od lat nie piłem równie dobrego. Pewnie masz w swoich piwniczkach
dobrÄ… brandy, co?
- Na pewno coś się znajdzie. - Gospodarz napełnił mu znów kieliszek.
- Millie, do twojej siostry możemy jechać kiedy indziej, by zjeść tę okropną gotowaną baraninę,
którą jej kucharz serwuje jako danie główne. Napisz jej, że mam nawrót zgagi.
Niechętnie odstawił pusty kieliszek na tacę" Spojrzał na
Jamesa i wywrócił do góry oczy.
_ Przynajmniej powstrzymam jÄ… od szperania w twoich szufladach i szafkach.
_ Ależ ja nigdy tego nie robię.
_ Tylko tak żartowałem, kochanieńka. - Ruszył za nią jak dobrze wytresowany piesek pokojowy.
Nareszcie sobie poszli.
Caroline czuła, jak miękną jej kolana. Osunęła się na kanapę"
_ Dlaczego powiedział im pan, że jesteśmy kuzynami?
_ Wolałaby pani, żebym powiedział, że nimi nie jesteśmy?
_ Ależ nie! - Caroline z łatwością mogła sobie wyobrazić,
co mająca o sobie wysokie mniemanie lady Dimhurst mogłaby zrobić z taką informacją.
Usiadł obok niej i napełnił pusty kieliszek, który trzymała nadal w ręku.
_ Głowa do góry, kuzynko Caroline.
Skuliła się słysząc, jak się do niej poufale zwraca; w jego oczach czaił się uśmiech.
- Poza tym, myÅ›laÅ‚em tylko o pani. JeÅ›li bÄ™dzie roz¬powiadaÅ‚a, że widziaÅ‚a nas tu razem, bÄ™dzie to
jednocześnie znaczyło, że była poniekąd naszą przyzwoitką. - Roześmiał się. - Już dawno nie
przebywałem w towarzystwie przyzwoitki.
- Ale te wszystkie kłamstwa. - Czuła, że zaczyna boleć ją głowa.
- To znaczy, że miała pani rację.
- RacjÄ™?
- Mówiąc, że mężczyzni kłamią. - Zmarszczył czoło w zamyśleniu. - Muszę jednak zaznaczyć, że
nie zastanawiałem się, co lady Dimhurst chciała ode mnie usłyszeć. Po wyrazie jej twarzy [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • g4p.htw.pl
  •